Wydarzenia Bielsko-Biała

Leśniczy z Cygańskiego Lasu

Fot. Marcin Płużek

Na krańcu bielskich Błoni jest nietypowe miejsce pamięci. Tablica pamiątkowa informuje, że to na cześć leśniczego Andrzeja Schuberta.

Nietypowy pomnik ufundowało w 1900 roku miasto Bielsko w podzięce za – jak można przeczytać – „wzorową gospodarkę leśną w lasach miejskich w latach 1813-1858”. Może to jednak nieco dziwić, bo przecież Schubert był tylko jednym z wielu zarządców lasów miejskich w ich długiej historii. Czym tak bardzo się zasłużył, że bielszczanie postawili mu pomnik?
Zacznijmy od tego, że historia Cygańskiego Lasu, który – co warto przypomnieć – do dziś jest lasem gminnym, sięga początków XIV wieku i ma bezpośredni związek z powstaniem Bielska. Do naszych czasów nie zachował się akt lokacji miasta, lecz przyjmuje się, że gród nad Białą został założony w 1312 r. Z tego okresu pochodzi pierwsza wzmianka o mieście – dokument, w którym Mieszko Cieszyński nadaje las położony między Mikuszowicami a Kamienicą we władanie bielskim mieszczanom. Można założyć, że nadanie musiało nastąpić zaraz po założeniu miasta, bo drewno z lasu było potrzebne do budowy domów i umocnień.

Losy Cygańskiego Lasu na przestrzeni dziejów wyglądały różnie. Mieszczanie toczyli o niego spory, był niszczony i ponownie odtwarzany. Część po wykarczowaniu zamieniono na pastwiska. W XIX wieku stał się już nie tylko źródłem cennego drewna, lecz także miejscem wypoczynku i rekreacji bielszczan. I właśnie w tym należy upatrywać zasług Andrzeja Schuberta, który w tamtym okresie zarządzał lasem.

O samym Schubercie nie wiadomo zbyt wiele. Dostępne są tylko szczątkowe informacje. Można jednak domniemywać, iż to za jego sprawą udało się odtworzyć mocno już zaniedbany na początku XIX wieku gminny las i nadać mu nową funkcję. Bielszczanie chcieli bowiem dorównać w tej kwestii stołecznemu Wiedniowi. Postanowili stworzyć własny Wienerwald – Las Wiedeński. Ten oryginalny jest położony w pobliżu Wiednia. Ten porośnięty lasami górzysty teren w XIX wieku stał się dla wiedeńczyków ulubionym miejscem wypoczynku i uprawiania turystyki.
Podobna rekreacyjna przestrzeń powstała bardzo szybko na Koziej Górze. Stało się to w latach 60. XIX wieku, gdy dolna część Cygańskiego Lasu została przekształcona przez Towarzystwo Upiększania Miasta (Bielitz-Biala’er Verschönerungsverein) w park leśny wzorowany właśnie na Lesie Wiedeńskim. Ponoć pomysł narodził się w letnim ogródku restauracji Bernarda Blocha. Lokal, który starsi bielszczanie z pewnością pamiętają pod późniejszą nazwą „Czerwony Kapturek” został uruchomiony w latach 60. XIX wieku, w wybudowanym nieco wcześniej murowanym budynku mieszkalnym. Była to pierwsza restauracja w Cygańskim Lesie. I to tam właściciel lokalu wraz z członkami Towarzystwa Upiększania Miasta – Karolem Ambrożym,dyrektorem Szkoły Realnej w Bielsku oraz leśniczym Andrzejem Schubertem – mieli wpaść na pomysł przekształcenia dotychczas gospodarczego lasu w park miejski. I jak wymyślili, tak zrobili.

Dzięki temu wieś Mikuszowice Śląskie zaczęła się szybko rozwijać jako miejscowość turystyczna, będąca rekreacyjnym zapleczem pobliskiego Bielska. Na jej terenie powstawały jak grzyby po deszczu liczne letniskowe wille, budowano ścieżki spacerowe, wytyczano w górach szlaki turystyczne. Powstawały też lokale gastronomiczne i hotele. W 1884 r. otwarto w sąsiedztwie Cygańskiego Lasu kąpielisko miejskie (obecny „Start”). Na początku XIX wieku na Koziej Górze uruchomiono schronisko turystyczne, a mniej więcej w tym samym czasie na jej stokach wytyczono pierwszy tor saneczkowy. Nie przypadkiem pierwsza linia tramwajowa, jaką uruchomiono w Bielsku, dowoziła bielszczan właśnie do Cygańskiego Lasu. Otwarto ją w 1895 r., a ówczesne Bielsko było trzecim miastem na terenie obecnej Polski (po Wrocławiu i Elblągu), w którym pojawiły się tramwaje elektryczne.

Karol Ambroży ma dziś w Bielsku-Białej swoją ulicę, a Andrzej Schubert za swe zasługi na rzecz rozwoju Cygańskiego Lasu doczekał się niedługo po śmierci pomnika. Postawiono go w pobliżu wybudowanej w 1857 r. – jeszcze za jego czasów – leśniczówki, będącej wówczas siedzibą Zarządu Lasów Miasta Bielska. Budynek był później kilkakrotnie przebudowywany. Stoi do dzisiaj, nie pełni jednak już swojej dawnej funkcji.

Pomnik na skraju Błoni nie jest jednak jedyną pamiątką po Andrzeju Schubercie, która dotrwała do naszych czasów. Leśniczy był fundatorem kaplicy w Bystrej Śląskiej. Niewielka murowana świątynia powstała tam w latach 1882-1892 jako kościół filialny parafii św. Mikołaja w Bielsku. Kościół stoi do dzisiaj, choć został mocno przebudowany. Najpierw – w latach 50. minionego wieku – do kaplicy dobudowano część drewnianą, powiększając w ten sposób istniejący kościół. Natomiast w latach 80. część drewniana została rozebrana, a w jej miejsce wybudowano całkiem nową świątynię, konsekrowaną w 1990 r. (od 1981 r. w Bystrej Śląskiej istnieje samodzielna parafia pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny).
Przy kościele zachowała się do dzisiaj płyta nagrobna jej fundatora, czyli właśnie Andrzeja Schuberta. Czas zrobił swoje i napisy na kamiennej płycie są mało czytelne. Trudno ustalić, czy jest to miejsce jego pochówku, czy może płyta znalazła się tam później, w trakcie kolejnych przebudów i modernizacji świątyni. Przed historykami i lokalnymi badaczami przeszłości jeszcze sporo pracy, aby przybliżyć współczesnym postać Andrzeja Schuberta.

google_news