Ogromnych emocji dostarczyło starcie Unii Oświęcim z Comarch Cracovią. Duża w tym zasługa gospodarzy, którzy wrócili z dalekiej podróży.
Przed meczem kibice obejrzeli widowiskowy pokaz laserowy, pierwszy tego typu podczas spotkania ligowego rozgrywanego w naszym kraju! Potem zaczęła się walka, choć dużo bardziej trafne będzie napisanie pokaz niedokładności. Piersi trafili goście, a gdy wyrównał Adrian Kowalówka na taflę poleciały pluszaki. To kolejna odsłona popularnej na całym świecie akcji Teddy Bear Toss, której celem jest gromadzenie pluszaków. Te trafiają potem do strażaków i policjantów, by mogli obdarowywać nimi poszkodowane w wypadkach dzieci.
Wyrównująca bramka nie zmieniła obrazu gry. Wręcz przeciwnie to przyjezdni ponownie objęli prowadzenie, a potem je podwyższyli. Na kontaktowego gola Petera Tabačka odpowiedział Damian Kapica. Wydawało się, że Unici o wygranej mogą już zapomnieć. Wówczas pokaz skuteczności dali obrońcy – Iiro Vehmanen i Jan Daneček. Dogrywka nie przyniosła już bramek i o losach meczu zdecydował rzut karny. W nim decydującego wykorzystał Jakub Šaur
Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 5:4 k. (1:2, 1:2, 2:0, d. 0:0, k. 3:2)