Bielscy krwiodawcy zorganizowali XI Ogólnopolski „Marsz Pokoju” Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża. Przeszli z Rajska do niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau.
Wydarzenie to odbyło się 9 września. – Była to okazja do uczczenia jubileuszu 65-lecia honorowego krwiodawstwa PCK w Polsce, przeprowadzenia manifestacji pokojowej i wystosowania apelu o pokój na świecie, uczczenia 84. rocznicy wybuchu II wojny światowej, uczczenia pamięci pomordowanych w II wojnie światowej, złożenia hołdu w celi śmierci św. Maksymilianowi Marii Kolbe, patronowi honorowych dawców krwi, popularyzacji honorowego krwiodawstwa PCK, a także integracji środowisk honorowych dawców krwi – wylicza Bogdan Ogrocki, dyrektor Śląskiego Oddziału Okręgowego PCK. Jak dodaje, marsz zorganizował Śląski Oddział Okręgowy PCK Oddział Rejonowy w Bielsku-Białej.
Rozpoczynający wydarzenie Tomasz Piwocha, prezes Oddziału Rejonowego PCK w Bielsku-Białej, przedstawił historię dotychczasowych marszów, a zwłaszcza pierwszego, który odbył się w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1986 r., w którym uczestniczyło ponad 450 osób. Zbigniew Klawczyński, wiceprezes PCK pogratulował organizatorom wspaniałej inicjatywy i zaangażowania. Andrzej Kinasiewicz, prezes Śląskiego Oddziału Okręgowego PCK przybliżył z kolei historię obozów zagłady w Brzezince i Oświęcimiu, podkreślając, jak ważna jest pamięć o tych miejscach w dzisiejszych czasach.
Organizatorzy przygotowali dla uczestników część artystyczną, podczas której na scenie wystąpili Kapela „Jaworki” z Łękawicy przy Stowarzyszeniu „Szeroka” oraz Zespół „Beregenia” z ukraińskiego Dobrotwiva. Przed wyruszeniem do Oświęcimia, uczestnicy złożyli wiązankę kwiatów pod pomnikiem Września 1939 w Rajsku. Na miejscu z kolei złożyli kwiaty i zapalili znicze w szczególnych miejscach pamięci, a komandor marszu Bronisław Syga odczytał „Apel o pokój na świecie”.
Dzisiaj medialna obcesja na tle drugiej wojny światowej jest o wiele większa niż w Polsce w latach powojennych. Codziennie smutki, zaczynają być już nudne.
Skądże znowu, inaczej, po wojnie nikt nie wymyśliłby część artystyczną po takim marszu – piknik.
Jutro będzie następna rocznica a pojutrze aż dwie itd. itd…. a w lasach od lat pełno śmieci I nie ma komu je posprzątać.