Wydarzenia Bielsko-Biała

Mieszkańcy bloków żyją w strachu. Przekleństwo zwie się junkers

Zdjęcia: Czytelnik

Mieszkańcy osiedla Słonecznego w Bielsku-Białej drżą przed czadem. Czujniki wyją jak wściekłe, a spółdzielnia radzi przestać używać junkersów podczas największych upałów.

Tak nie może być!

4 czerwca w bloku nr 17 przy ulicy Malczewskiego strażacy interweniowali aż dwa razy, gdy czujniki czadu mieszkańców podniosły alarm. Źródłem tlenku węgla były junkersy. Skończyło się na odcięciu dopływu gazu do budynku. – Dostawy zostały wstrzymane do czasu naprawy usterki przez Beskidzką Spółdzielnię Mieszkaniową. Następnego dnia gaz powrócił. Chodzili tu kominiarze i mierzyli ciąg kominowy, który w przypadku mojego mieszkania ponownie był prawidłowy. A dzień wcześniej stężenie czadu było za wysokie nawet pomimo otwartego w pełni okna balkonu i pokoju. Kominiarze na uwagi, że rok temu i więcej problem nie występował stwierdzają, że „no, tak się będzie działo” – opisuje mieszkaniec tego bloku.

Cztery dni później strażacy zostali wezwani w to samo miejsce już o 8.30. Jak informują, sprawdzili dziewięć mieszkań w jednym pionie. Potwierdzili obecność czadu. Zdecydowali o odcięciu gazu i wykonaniu przeglądu kominiarskiego. – Na chwilę obecną jeden z pionów ma odcięty dopływ gazu do odwołania. Zatem niektórzy nie mają jak się wykąpać ani zrobić sobie obiadu. Termometr wskazywał około 24 stopnie – mówił wtedy „beskidzkiej24” jeden z mieszkańców, wskazując, że problem z czadem nie występuje li tylko podczas 30-stopniowych upałów. – Dzisiaj kolejny raz zawył u mnie czujnik czadu. O 8.30! Czad wchodzi kominem do mieszkania. Mam niemowlę w domu. Tak nie może być! – denerwowała się mieszkanka tego samego bloku.

– Problemy zaczęły się mniej więcej od listopada-grudnia. Zgłoszenie telefoniczne do spółdzielni okazało się bezcelowe gdyż „to tylko czujnik, a one tak mają”. Spółdzielnia prawie nic nie zrobiła poza ciekawym pismem znajdującym się na głównych drzwiach wejściowych – irytuje się mieszkaniec, odnosząc się do ogłoszenia o tym, by zaprzestać używania junkersów podczas największych upałów. – Komuś stanie się krzywda, gdyż ludzie w końcu przestaną wzywać straż – martwi się.

Co robi spółdzielnia

Henryk Kubecki, zastępca prezesa Beskidzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej ze szczegółami wyjaśnia na czym polega problem i co zrobiła spółdzielnia, by sobie z nim poradzić. Wskazuje, że zgodnie z Prawem budowlanym wykonywane są roczne i pięcioletnie okresowe kontrole stanu technicznego obiektów budowlanych, w tym pięcioletnie badania instalacji elektrycznej i odgromowej, roczne badania drożności przewodów kominowych, coroczne badania szczelności instalacji gazowej, roczne i pięcioletnie oceny stanu technicznego budynków i ich otoczenia. – Z aktualnych przeglądów instalacji gazowej i elektrycznej przeprowadzonej w październiku 2018 roku, a także kontroli przewodów kominowych przeprowadzonej w kwietniu 2019 roku wynika, że ww. instalacje w budynku są w dobrym stanie technicznym, a przewody spalinowe i wentylacyjne są drożne – informuje. Po zdarzeniu z 4 czerwca spółdzielnia zleciła przegląd instalacji gazowej oraz wszystkich przewodów wentylacyjnych i spalinowych, który wykazał, że instalacja gazowa jest szczelna, a przewody kominowe są drożne. – Dokonujący kontroli mistrz kominiarski stwierdził, że jedną z przyczyn pojawienia się tlenku węgla są wysokie temperatury panujące na zewnątrz budynku, co przy istniejącej naturalnej wentylacji grawitacyjnej spowodowało cofanie spalin. Wskazał, że w takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest zaprzestanie używania urządzeń gazowych, a szczególnie piecyków łazienkowych w czasie, gdy na zewnątrz panują upały i używanie ich jedynie rano i wieczorem – tłumaczy wiceprezes. – Przyczyną pojawiania się tlenku węgla jest również niewłaściwe spalanie gazu w urządzeniach gazowych zainstalowanych w poszczególnych mieszkaniach – dodaje. Jak precyzuje, zgodnie z regulaminem spółdzielni każdy mieszkaniec jest zobowiązany do dbania o sprawność wszelkich urządzeń elektrycznych i gazowych oraz dokonywania co najmniej raz w roku kontroli ich stanu technicznego przez osoby uprawnione oraz niezwłoczne przekazywanie do administracji osiedla informacji o ich sprawności. – Niezależnie od powyższego, spółdzielnia wystosowała do właścicieli mieszkań budynku pismo informujące, że do 1 lipca należy przekazać do administracji stosowne dokumenty potwierdzające przeprowadzenie kontroli urządzeń gazowych polegającej między innymi na czyszczeniu i regulacji palników. 10 czerwca w pionie mieszkań, w których odnotowano podwyższone stężenie tlenku węgla, spółdzielnia zleciła kontrolę urządzeń gazowych. Stwierdzono w kilku mieszkaniach brak konserwacji pieca łazienkowego oraz warstwy osadu zalegającego na nagrzewnicy. W tych mieszkaniach stan urządzeń spowodował niewłaściwe spalanie gazu, a w konsekwencji pojawianie się tlenku węgla. W tym przypadku spółdzielnia odcięła mieszkańcom dopływ gazu i zobowiązała ich w trybie natychmiastowym do przeprowadzenia kontroli piecyka łazienkowego i doprowadzenia go do stanu użytkowania – informuje Henryk Kubecki. – Dodatkowo spółdzielnia podwyższyła przewód spalinowy w tym pionie mieszkań, po czym mistrz kominiarski ponownie dokonał kontroli przewodu, w następstwie czego zdecydowano o włączeniu gazu – dodaje.

Władze BSM wskazują, że od kilku lat wśród mieszkańców prowadzą akcję informacyjną dotyczącą możliwości cofania się spalin podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych. -Ponadto w celu zwiększenia bezpieczeństwa mieszkańców spółdzielnia montuje nawiewniki okienne i zaleca mieszkańcom montaż czujników gazu i tlenku węgla. Szukając rozwiązania problemu występowania zjawiska cofania spalin, spółdzielnia podjęła też w 2016 roku próbę wprowadzenia systemu wentylacji hybrydowej, którego zadaniem jest wzmocnienie pracy wentylacji grawitacyjnej oraz zminimalizowania zjawiska cofania spalin i wyeliminowania pojawiania się tlenku węgla w mieszkaniach. System wentylacji hybrydowej to jedno z najnowszych rozwiązań pozwalający uzyskać stały i kontrolowany przepływ zużytego powietrza w przewodach kominowych poprzez pobudzenie ciągu przy użyciu nasad zamontowanych na wylotach kominów ponad dachem, wyposażonych w silniki elektryczne zużywających niewielkie ilości energii elektrycznej i jednocześnie najmniej ingerujący w strukturę mieszkań i budynku oraz montaż kratek wentylacyjnych i nawiewników okiennych higrosterowanych. Wytypowano dwa wysokie budynki po jednym na każdym z osiedli w celu wprowadzenia tego systemu. Niestety, pomimo przekazania pełnej informacji na powyższy temat, większość mieszkańców nie wyraziła zgody na proponowane zmiany – opowiada wiceszef BSM. Jak uzupełnia, BSM od wielu lat dokonuje modernizacji przewodów spalinowo-wentylacyjnych, polegającej na montażu nasad kominowych wspomagających ciąg w przewodach, nadbudowie przewodów spalinowych i dociepleniu kominów. Podobne działania prowadzone są również w innych spółdzielniach mieszkaniowych nie tylko na terenie Bielska-Białej, ale też w całym kraju. Biorąc pod uwagę wszystkie te kroki BSM, jej władze jako nieprawdziwe określają zarzuty mieszkańców o tym, że nie podjęto żadnych działań.

Przeczekać upały

Problem czadu w Bielsku-Białej nie dotyczy tylko bloku przy ulicy Malczewskiego. W rekordowo gorącym czerwcu bielscy strażacy odnotowali aż 50 interwencji w budynkach wielorodzinnych. – Mimo że sezon grzewczy pozostał odległym wspomnieniem, czad cały czas daje o sobie znać. Wysokie temperatury negatywnie wpływają na stan przewodów kominowych. To z kolei zwiększa ryzyko powstania tzw. ciągu wstecznego, który może być bardzo niebezpieczny. Podczas upałów przegrzewają się przewody kominowe ponad dachem, co przyczynia się do powstania odwrotnego ciągu w kominie. Trzeba mieć świadomość, że temperatura przy wylocie przewodów kominowych w upalny dzień jest do 2,5 razy wyższa, niż temperatura zewnętrzna. Powstaje słup powietrza, który zamiast odprowadzać spaliny z naszych urządzeń grzewczych, wtłacza je z powrotem. Co gorsza, nie ma tak naprawdę skutecznego rozwiązania tego problemu. Jedyną metodą jest przeczekanie upałów i branie kąpieli wieczorem lub wcześnie rano. Czyli wtedy, gdy słońce nie ogrzewa intensywnie przewodów kominowych. Należy też wystrzegać się używania urządzeń grzewczych w godzinach intensywnego nasłonecznienia, a więc od 9.00 do 18.00 – komentuje Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.

Strażacy przypominają, że tlenek węgla, potocznie zwany czadem, jest bezwonnym, bezbarwnym, pozbawionym smaku silnie trującym gazem. Określany jest „cichym zabójcą”, ponieważ człowiek nie jest w stanie go wykryć za pomocą zmysłów. W Polsce każdego roku z powodu zatrucia się tlenkiem węgla umiera kilkadziesiąt osób.

google_news
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bronisław
Bronisław
5 lat temu

Przeczekać upały? i tak każdego lata? a nie lepiej zlikwidować junkersy? tak jak to zrobiono w Cieszynie gdzie mieszkam i to nie tylko we wieżowcach i problem z głowy,teraz reguluje temp.wody na baterii i jest super,a rachunki za gaz o 200,250 zł.w dół.

Członek Spółdzielni
Członek Spółdzielni
5 lat temu

Jest też tak, bo Spółdzielnia chce uszczęśliwiać ludzi na siłę. Np. takie daszki na 10 piętrach budynków. Po pierwsze poprzez daszki ograniczono mieszkańcom 10 piętr dostęp do światła (słonecznego, dziennego naturalnego). Szczególnie tym, którzy mają okna od strony wschodniej. Po drugie, poprzez daszki zaburzono cyrkulację powietrza. Po montażu daszków występuje coś w rodzaju zjawiska “wiaty” ( w okresie ciepłym), czyli komasowania się ciepłego (gorącego) powietrza tuż pod daszkiem i “wchodzenia” tego powietrza do mieszkań czyniąc z nich jeszcze bardziej cieplejsze miejsca. Owszem w zimie ma to pozytywne znaczenie, bo zimne powietrze nie napływa tak agresywnie. Po trzecie daszki są często… Czytaj więcej »

Mati
Mati
5 lat temu

Słuchaj członku, taka natura ludzi w blokach, że roszczenia i roszczenia ponad wszystko. Są daszki to źle, nie ma daszków to fatalnie, są daszki w bloku obok to zazdrość, że my nie mamy. Jak się nie podoba to proszę spróbować mieszkania we własnym domu, to będziesz mógł sam o każdej porze dnia i nocy polerować daszek po kupie ptasiej. Problem czadu jest ważnym problemem, a wtrącanie dyskusji o ptasiej kupie jest zawracaniem d…p.

Słuchaj no Mati,
Słuchaj no Mati,
5 lat temu
Reply to  Mati

dowartościowałeś się i ulżyło? Bo jak dla mnie takie dowartościowanie jest jak ta właśnie kupa ptasia.

Mati
Mati
5 lat temu

Niestety mi nie ulżyło, ja opisuję mentalność tych ludzi i stan umysłu. Blok jest wspólnym domem dla wielu ludzi więc dlaczego ta wspólnota niszczy klatki schodowe, srywa po piwnicach, kradnie żarówki jeżeli to jest ich. Czy jeden z drugim w swoim mieszkaniu też leje w koncie po ścianie. Nie ma się co obrażać tylko zacząć myśleć jak właściciel, a nie jak członek spółdzielni.

To myśl Mati,
To myśl Mati,
5 lat temu
Reply to  Mati

myśl i nie układaj życia innym i nie traktuj bloku/bloków jak prywatnego folwarku. Jeżeli uważasz, że masz jakąś misję do spełnienia, bo np. kierujesz się przekonaniem o swojej lepszości od pozostałych, a ego buzuje, to wg mnie masz problem.