Wojciech Ilkiewicz z Międzyrzecza Górnego zakończył motocyklową wyprawę wzdłuż granic Polski.
– Już od dawna miałem w zamiarze objechać Polskę wokół jej granic, lecz jakoś zawsze brakowało na to czasu – opowiada podróżnik, którego wyprawy z towarzyszącą mu Wiolettą Hutnik opisywaliśmy na łamach beskidzkiej24 i Kroniki Beskidzkiej. Oboje – to na motocyklach, to samochodami – objechali już cały świat.
Tym razem Wojciech Ilkiewicz wyjechał sam. – Zakończyłem wspaniałą przygodę. Aby dokonać takiego objazdu w trzech etapach, w podróży byłem prawie dwa tygodnie i musiałem łącznie pokonać 6 270 km. Była to niezwykła retrospekcja wielu miejsc, które wielokrotnie było mi dane odwiedzać w wieloletnich peregrynacjach po naszym kraju. Warto zaglądnąć w takie zakamarki, czasem zwolnić w biegu tempa zagonionych miast, poczuć zapach spokoju i poznać miejsca oraz zakątki poza szlakiem, gdzie życie biegnie swoim niezmiennym i niespiesznym trybem… – opisuje motocyklista.
– Jak podsumować ten odcinek przejazdu wokół Polski? Krajobrazy wzbogacone o zapachy oraz doznania odbierane innymi zmysłami, które daje jazda na dwóch kółkach. Puste drogi, choć nie zawsze najlepsze, wolniejsze tempo życia, bociany na każdym słupie, brak barów i restauracji – sklep zastępuje wszystko. Trzeba pamiętać, aby nie zabrakło paliwa. Cicho, naturalnie i niespiesznie… – dzieli się wrażeniami.
Szczegóły tej wyprawy, jak i wszystkich innych z cyklu wypraw dookoła świata, dostępne są na blogu pary podróżników.
A książę Witold to na nogach z Litwy pod Grunwald przyszedł ,wtedy to Jagiełło rzekł : que non habet ecum vadat pedibus
Bo mu się konie odczepiły od nóg, a rowerów jeszcze nie sprzedawano,
Nie, nie mający napędu dla kilometrów jednoślada silnikiem a pedałami. Pomyliłeś się, piwa nie lubię.
Objechał, lecz jaka niezwykłość tym razem? Byłby wyczyn gdyby w jednym etapie objechał Polskę. Inny bohater zajechał rowerem do Maroka jednym ciągiem i tam szacunek.