Wojewoda śląski przeprowadził kontrolę w gminie Milówka i chce zwrotu 758,6 tys. zł dotacji, twierdząc, że wydano ją nieprawidłowo.
Sprawa wyszła, gdy urzędnicy wojewody sprawdzili, jak gmina wykorzystała przyznaną w 2016 roku dotację na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Wtedy Milówka dostała ponad 1,6 mln zł dotacji z przeznaczeniem na cztery zdania. Pod lupę wzięte zostały dwie inwestycje: odbudowa ponad 900 metrów jednej z dróg gminnych w Milówce wraz z odbudową mostu oraz przebudowa 150 metrów drogi gminnej Kosorki. Jak wynika z protokołu kontrolnego, w przypadku odbudowy 900 metrów drogi i mostu gmina przedłużyła aneksem czas na wykonanie inwestycji dla prywatnej firmy z 31 października na 18 listopada 2016 roku. Ale aneksu nie dostarczyła do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Wójt Robert Piętka tłumaczył się wojewodzie, że doszło do przeoczenia, bo w tym czasie samorząd prowadził jeszcze trzy inne inwestycje z dotacji popowodziowej, a dodatkowo na początku października 2016 roku wystąpiła powódź i trzeba było zabezpieczyć powstałe szkody. Ale urzędnicy uważają, że wykonanie zadania nie było zgodne z umową i przez to 758,6 tys. zł dotacji nie zostało wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem. Dlatego, zdaniem wojewody, skutkuje to koniecznością zwrotu całej dotacji z odsetkami, co zalecono w protokole kontrolnym. Jak podkreśla Alina Kucharzewska, rzecznik prasowy wojewody, sprawa nie została jeszcze zakończona.
– Wydział Kontroli Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego prowadzi postępowanie w tej sprawie – zaznacza.
Co na to władze Milówki? Na naszą prośbę o zajęcie stanowiska w tej sprawie otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź.
– Na dzień dzisiejszy nie została wydana żadna decyzja nakazująca gminie Milówka zwrot dotacji przyznanej w 2016 roku na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych – stwierdził Bartłomiej Majiczek z Urzędu Gminy.