Mocne słowa posła Suchonia w obronie Kroniki Beskidzkiej. Ma nadzieję, że minister wycofa się z niegodnych sformułowań

We wtorek, po tym jak Gazeta Wyborcza (cały materiał TUTAJ) opublikowała kąśliwe wypowiedzi Ministra Grzegorza Pudy na temat „Kroniki Beskidzkiej”, w sprawie wolności mediów lokalnych mocno wypowiedział się bielski Poseł Mirosław Suchoń (Koło Parlamentarne Polska 2050).

Zabrał głos podczas zorganizowanej specjalnie w tym celu internetowej konferencji. – Jestem zbulwersowany słowami ministra Grzegorza Pudy, który uciął sobie pogawędkę z przedstawicielem jednej z bielskich redakcji i w sposób niedwuznaczny próbował wpłynąć na jej linię postępowania – przyznał poseł Suchoń.

Tłumaczył, że wolności słowa i inne wolności osobiste stoją najwyraźniej w naszym kraju pod znakiem zapytania, bo gdy przysłuchuje się temu, co mówią do dziennikarzy prominentni przedstawiciele dzisiejszej władzy włos mu się jeży na głowie. Przyznał, iż zapędy władzy na wpływanie na media nie ograniczają się najwyraźniej już tylko do dużych redakcji o zasięgu krajowych, lecz także tych lokalnych.

Poseł poinformował, że wystosował właśnie do ministra Pudy otwarty list, w którym wyraża swój sprzeciw wobec takiego traktowania mediów publicznych, a w szczególności mediów regionalnych. Pełnią one w demokracji niezwykle ważna rolę – przyznał, dodając, że to właśnie dzięki nim dowiadujemy się tego, co dzieje się w otaczającym nas świecie. – Dzięki działalności niezależnych dziennikarzy i wolnych mediów dowiadujemy się prawdy na temat działań rządu. Rozumiem, że ta prawda jest czasami niewygodna, lecz lekarstwem na tę prawdę nie jest likwidacja niezależności mediów. Lekarstwem jest wyrzucenie z rządu tych, którzy kradną, tych którzy sprzeciwili się wartościom, z którymi szli do wyborów – tłumaczył.

Poseł Suchoń odniósł się też do listy rezerwowej, czyli tej, gdzie trafiają projekty starające się o dofinansowanie z publicznej kasy, lecz nie są doceniane czy wręcz torpedowane przez władzę. To tam miałyby też trafiać – wynika z cytowanych w „Gazecie” słów ministra – wszelkie projekty przygotowane przez „Kronikę Beskidzką”. – Domagam się likwidacji tej rezerwowej listy, na którą trafiają redakcje, które nie ugięły się rządowej propagandzie. Przypomina mi to, co działo się w PRL-u, gdzie istniał urząd do spraw cenzury, który dbał o to, aby słowa niewygodne dla władzy nigdy nie pojawiły się w przestrzeni publicznej. Mówiąc te słowa przedstawicielowi bielskiej redakcji sprzeniewierzył się pan zasadom wolności słowa, wolności prasy – mówił poseł Suchoń dodając, że domaga się od ministra Pudy szacunku do wolnych mediów i szacunku dla wolności słowa.

– Mam nadzieję, że rozsądek zatriumfuje i wycofa się pan z tych niegodnych sformułowań – dodał. Przyznał też, że jeśli jakieś pieniądze publiczne, czyli pieniądze nas wszystkich, pochodzące z naszych podatków są dzielone, aby można było dzięki nim realizować różne projekty, to ten proces powinien być transparentny i przejrzysty, a nam wszystkim powinno zależeć na tym, aby niezależne media i niezależni dziennikarze mogli swobodnie pracować.

O sprawie pisaliśmy także w materiale Panie Ministrze, nie rozumiem tego ataku. Jesteśmy gotowi do rozmowy