Dewastacja obszarów chronionych rezerwatu przyrody Zadni Gaj oraz na górze Tuł trwa nie od dziś. Motocykliści crossowi za nic mają zakazy i rozjeżdżają te cenne przyrodniczo obszary. Przyrodnicy z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach łączą siły z policją i strażą leśną, intensyfikując tam patrole.
Motocrossowcy poruszając się po obszarach chronionych nie tylko trwale niszczą przyrodę, ale stwarzają też zagrożenie dla spacerowiczów. Zniszczeniu ulegają rośliny objęte ochroną gatunkową, takie jak: czosnek niedźwiedzi, lilia złotogłów, pierwiosnek wyniosły.
Wjazd do lasu pojazdami silnikowymi jest nielegalny. To samo dotyczy rezerwatów przyrody. Zadni Gaj w Goleszowie jest rezerwatem nieudostępnionym do ruchu turystycznego, co oznacza, że obowiązuje tam całoroczny i bezwzględny zakaz wstępu, również pieszych. Ponadto Beskidy to obszar, gdzie żyją duże drapieżniki, objęte ochroną gatunkową: niedźwiedź brunatny, ryś i wilk, a huk silników i zanieczyszczanie spalinami niepokoją i przepłaszają zwierzęta.
– Ten nielegalny proceder jest trudny do uchwycenia i zwalczania. Środki przeciwdziałające nielegalnym rajdom m.in. w postaci grodzenia ścieżek przejazdów drewnem, nie zawsze są skuteczne – grodzenia są omijane i obok tworzone są nowe trasy. Samych crossowców ciężko jest złapać na gorącym uczynku. Dlatego kluczowa jest współpraca podmiotów nadzorujących i zarządzających tym terenem – Nadleśnictwa Ustroń, Komendy Policji w Cieszynie, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego oraz gminy Goleszów. Tylko wspólne i wzmożone działania mogą dać pożądany efekt – podkreśla zastępca regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Katowicach i regionalny konserwator przyrody Przemysław Skrzypiec.
Rezerwat przyrody Zadni Gaj i użytek ekologiczny góra Tuł położone są w obszarze Natura 2000 Beskid Śląski oraz w otulinie Parku Krajobrazowego Beskid Śląski. Rezerwat Zadni Gaj został utworzony w 1957 r., w celu ochrony stanowisk cisa pospolitego. Tuł natomiast to niewysoki szczyt, sięgający 621 m n.p.m., będący przedłużeniem Pasma Czantorii. W 2007 r., w celu zachowania różnorodności biologicznej, utworzono tu użytek ekologiczny chroniący łąki storczykowe.
Wy sobie piszecie i straszycie a oni i tak szaleją po lasach cały weekend. Policja nie ma już żadnego autorytetu (który straciła na Żoliborzu) i wszyscy się jej śmieją w nos.
Motocykle nie robią takich szkód jak, ci wszyscy dobrzy obywatele wywalając śmieci do lasu! Zniszczenia od ciągników mają większą skalę ale to nie jest problem! Na Mnisztwie był mały tor na prywatnym terenie, to też się nie podobało! To gdzie mają jeździć? Dajcie się wyszaleć potrenować to i w lasach będzie spokój! To samo tyczy się samochodów na drodze.
Znów jedno i to samo. Będzie akcja, bójcie się … Zdecydowana większość tych jeżdżących to miejscowi. Oni nie spadają z nieba, tylko wyjeżdżają ze swoich domostw i przez pewien czas jadą drogami publicznymi. Robią to niestety regularnie (najczęściej w soboty i niedziele). Jak wyjeżdżają w “trasę” to słychać w całej okolicy. Oczywiście nikt nic nie wie i trzeba zrobić akcję, która da prawdopodobnie mizerne wyniki. No ale pewnie będą nagrody. Wg. mnie wystarczyłyby “przyjacielskie rozmowy” policjantów z takimi gagatkami (a może ich rodzicami) i problem by zniknął. Nie wierzę, że policja, radni, kółka łowieckie, leśnicy itp. nie wiedzą kto jeździ… Czytaj więcej »
Nie wiedzą, będą wiedzieli jak powołają komisję śledczą.
A po co o tym informują??? Zrobić łapankę po cichu, szybciej bedzie.
Należy radykalnie ograniczyć dostęp do pojazdów typu quad lub motocykl crosowy. Powinna być licencja (coś jak przy broni palnej) na zakup i użytkowanie pojazdu i tylko dla osób zrzeszonych w klubach sportowych lub innych uzasadnionych organizacjach.
Ty już jesteś ograniczony.
Jak słyszę takie pierdy ze coś ztraszy zwierzynę to mnie słabi. Ciekawe że nie przeszkadza jej łażenie między domami 😜
Dzikusy nie ludzie
Oby nie jednorazowa akcja.