Jak długo potrwa jeszcze sezon narciarski na Dębowcu w Bielsku-Białej? To pytanie zadaje sobie wielu miłośników śnieżnych szusów z grodu nad Białą. Są nawet i tacy, którzy nie dają wiary, że na nartach można tam jeszcze pojeździć.
W mieście przecież już wiosna – choć to dopiero przełom lutego i marca – i tylko patrzeć jak zazieleni się trwa. Zwłaszcza, że synoptycy zapowiadają raczej nadejście ciepłych dni, niż powrót zimowej aury. Zapytaliśmy u źródła – czyli w zarządzającej ośrodkiem spółce ZIAD – kiedy można spodziewać się zamknięcia trasy zjazdowej i… – Będziemy jeździć do skutku – przyznał Marek Hetnał zastępca prezesa spółki dodając, że nie jest w stanie – i chyba nikt tego nie wie – powiedzieć kiedy może to nastąpić. Na razie – podkreślił – śniegu na stoku jest dużo, a ośrodek dysponuje jeszcze zmagazynowanymi wcześniej sporymi jego zapasami. Wszystkie jego ubytki na trasie są więc na bieżąco uzupełniane. To oznacza, że jeśli nie dojdzie do jakiejś pogodowej katastrofy (mocne ocieplenie i nie daj Boże ulewnego deszczu czy wiatru halnego) to trasa może być jeszcze bardzo długo utrzymywana w dobry stanie. Przy czym na pewno nie będzie już uruchamiana aparatura naśnieżająca. Ostatni raz armatki śnieżne pracowały tam podczas ferii, gdy temperatury w nocy spadały mocno poniżej zera. Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że obecnie – choć można jeszcze tam całkiem dobrze poszusować – narciarzy pojawia się na Dębowcu stosunkowo niewielu.
Od poniedziałku 4 marca ośrodek wprowadza promocyjne ceny karnetów.