O kolejny komplet punktów wzbogacili się a-klasowi piłkarze wadowickiej Skawy.
Pierwsza połowa meczu z drużyną Nadwiślanki z Brzeźnicy upłynęła pod znakiem seryjnie marnowanych okazji przez gospodarzy. Miejscowi kibice rwali włosy z głów, zaś futboliści… komentowali własną nieudolność słowami w żadnym wypadku nie nadającymi się do cytowania… Kilka razy na pole karne Skawy zapędzili się również brzeźniczanie – z podobnym skutkiem.
Po zmianie stron bramka strzeżona przez legendarnego Marka Meresa (bez najmniejszej przesady legendarnego! Marek Meres między słupkami stoi od ćwierć wieku!) została odczarowana za sprawą seryjnie popełnianych błędów przez defensywę przyjezdnych.
Po golach Szymona Żuka (dwa) i Przemysława Dyrcza gospodarze cofnęli się na własną połowę, by bronić korzystnego rezultatu. Goście próbowali przedrzeć się przez defensywę Skawy, lecz skończyło się na strzale w poprzeczkę i dwóch pudłach z bliskiej odległości.
Wygrywając, wadowiczanie (26 punktów) zachowali trzecie miejsce w a-klasowej tabeli. Drużyna Nadwiślanki (13) zajmuje 10 miejsce.
Skawa Wadowice – Nadwiślanka Brzeźnica 3:0 (0:0)