Chciałoby się powiedzieć: “ufff…” Podbeskidzie znów zagrało słabo, ale do końca i zarobiło chociaż ten jeden punkt.
Górale na wyjeździe zremisowali 1:1 z GKS-em Tychy, choć przez długi czas kolorowo nie było. Od 17. minuty przegrywali 0:1 po bramce byłego zawodnika bielskiego klubu Szymona Lewickiego. Na wyrównanie kibice musieli czekać do 73. minuty. Do bramki po pięknym podaniu Nowaka trafił Kamil Biliński.
Bielszczanie zagrali słabo i remis powinni traktować z dużym szacunkiem. Zbyt wiele było strat, spóźnień, niedokładnych podań, a jakby tego było mało, Kornel Osyra w 85. minucie zarobił całkowicie niepotrzebny czerwony kartonik.