Śpiewanie miało miejsce na wysokości 7134 m. n. p. m. na której wznosi się szczyt o nazwie Pik Lenina.
Tadeusz Papierzyński, wieloletni kierownik Zespołu Regionalnego „Istebna”, a zawodowo prezes spółki Baseny Wisła i kiedyś długoletni pracownik Urzędu Miejskiego w Wiśle, wraz ze swoim kompanem Jakubem Głuszakiem, zdobył wczoraj kirgiski siedmiotysięcznik Pik Lenina. To było drugie podejście pana Tadeusza do tego szczytu. Tym razem był w tak dobrej kondycji, że na wierzchołku odśpiewał jeszcze „Szumi jawor” – hymn górali beskidzkich.
– Myślami łączymy się z Tygodniem Kultury Beskidzkiej. Na razie z wysokości 7134! Chyba nikt nigdy wyżej „Szumi jawor” nie śpiewał niż my z Jakubem! Ale za plackami z blachy i miodulą już tęsknimy i mamy nadzieję zdążyć! Tego tu brakuje! – napisał w mediach społecznościowych Papierzyński.
Szczyt w Górach Zaałajskich w Pamirze, w Azji, na granicy Tadżykistanu i Kirgistanu, drugi co do wysokości w górach Pamiru. Do czasu rozpadu Związku Radzieckiego był drugim co do wysokości szczytem radzieckiego Pamiru i trzecim w ogóle szczytem ZSRR.
Oto rzeczona piosenka
