Cieszyn Na sygnale

Napad na sklep jubilerski w Ustroniu. Złodziej zatrzymany po pościgu

Fot. KPP Cieszyn

W miniony piątek, 3 stycznia, w jednym z jubilerskich sklepów w Ustroniu doszło do kradzieży z włamaniem. 46-letni mężczyzna wyłamał zamek w gablocie i ukradł biżuterię wartą blisko 2200 złotych. Natychmiastowa reakcja właściciela, przypadkowego przechodnia i policjantów sprawiła, ze skradzione przedmioty zostały odzyskane, a sprawca kradzieży zatrzymany. Za przestępstwo kradzieży z włamaniem kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.

– 46-letni mężczyzna postanowił ukraść srebrne łańcuszki wykorzystując moment, w którym właścicielka na chwilę udała się na zaplecze. Sprawca wyłamał zamek w gablocie i ukradł biżuterię wartą blisko 2200 złotych. Złodziej został zauważony przez wracającą z zaplecza właścicielkę w momencie, gdy ten już uciekał ze sklepu z łupem w rękach. Kobieta natychmiast zaalarmowała swojego męża, który od razu wybiegł za sprawcą. 46-latek widząc, że jest ścigany, porzucił skradzione łańcuszki, jednak nie zdołał uciec daleko. Dzięki pomocy przypadkowego przechodnia właściciel sklepu ujął złodzieja po krótkim pościgu – mówi oficer prasowy cieszyńskiej policji Krzysztof Pawlik.

W momencie, gdy doszło do szarpaniny pomiędzy złodziejem a właścicielem sklepu, sytuację zauważyli przejeżdżający w pobliżu policjanci. Nie wiedząc jeszcze, że doszło do przestępstwa, natychmiast zareagowali i, ustalając przebieg zdarzenia, zatrzymali 46-latka. Mężczyzna został przewieziony na komisariat, gdzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Za to przestępstwo grozi mu kara pozbawienia wolności do 10 lat.

– To zdarzenie pokazuje, jak ważna jest szybka reakcja i współpraca między obywatelami a służbami mundurowymi. Dzięki zdecydowanemu działaniu właścicieli, przypadkowego przechodnia oraz policjantów, sprawcę udało się zatrzymać niemal natychmiast po popełnieniu przestępstwa. O ile działanie samych policjantów oraz pokrzywdzonego jest oczywiste, o tyle na słowa uznania zasługuje mężczyzna, który widząc zajście, natychmiast zareagował i udzielił pomocy – dodaje Pawlik.

google_news