Koronawirus pokazał nam, że można odejść na jakiś czas od standardowego modelu nauczania i spróbować czegoś nowoczesnego. Niestety rzeczywistość udowodniła nam, że Polska jeszcze przez długi czas nie będzie w stanie prowadzić nauczania zdalnego na szerszą skalę. Problemy z nią związane są tak rozległe i dotykają tylu dziedzin życia, że aby wprowadzić ją na stałe, będziemy potrzebować istnej rewolucji.
Edukacja zdalna (nie) dla każdego
Pomimo najszczerszych zapewnień, że sto procent placówek oświaty bierze udział w jakiejś formie nauczania zdalnego, internet bardzo szybko obiegła masa listów od uczniów w każdym wieku, w których skarżą się oni, że nie tylko nie są prowadzone z nimi żadne lekcje, ale także, że nie są w stanie skontaktować się ze swoimi nauczycielami.
Problem wydawał się naprawdę poważny już na początku tej formy nauczania, a po czterech miesiącach uczniowie czuli się mocno oszukani.
Wielu z nich bowiem, zostawieni sami sobie, nie mieli nawet pojęcia, ile materiału, z jakiego przedmiotu powinni przerobić.
Nauczyciel bez kontroli
Nie tylko uczniowie mają problem ze zmotywowaniem się do pracy zdalnej, nauczyciele też nie mieli na to większej ochoty.
W wielu szkołach uczniowie dostawali jedynie notatki do przepisania do zeszytu, w innych nauczyciel podawał tylko tematy do opracowania, bez zwrócenia uwagi, na czym uczniowie powinni się skupić najbardziej.
W ten sposób chaos organizacyjny bardzo szybko zniechęcił do pracy samych uczniów, zwłaszcza że nikt nie wymagał od nich systematycznej pracy ani wysyłania zdjęć czy skanów notatek w celu udowodnienia, że faktycznie pracują nad zadanymi tematami.
Brak sprzętu i problemy w komunikacji
Minister Edukacji zapewniał nas, że uczniowie, którzy nie mają dostępu do internetu, mają możliwość otrzymania materiałów inną drogą.
Nikt jednak nie pomyślał o uczniach, którzy mają jeden komputer na całą rodzinę i kilkoro dzieci, które mają lekcje w tym samym czasie.
Ta kwestia została nierozwiązana aż do zakończenia roku szkolnego. Wielu rodziców nie mogło poświęcać czasu na naukę z dzieckiem po lekcjach, więc ci, który przegapili lekcje online z przyczyn braków sprzętowych, mogli tak naprawdę zapomnieć o nadrobieniu tego materiału na własną rękę.
Jeżeli nasze dziecko uczęszcza na regularne zajęcia szkolne w trybie standardowym, warto zaopatrzyć go w niezbędną ochronę – https://igospodarczy.pl/przylbica-dla-dzieci/
Jak efektywnie uczyć się zdalnie?
Naszą naukę musimy zacząć, rzecz jasna, od pobudki. Żelazną zasadą jest, że sen to podstawa zdrowego i wypoczętego organizmu.
Postarajmy się, aby wstawać w rozsądnych godzinach, tzn. nie kładźmy się spać o 5 nad ranem i nie śpijmy w łóżku do godziny 14.
Taki dzień możemy już od razu spisać na straty, ponieważ udowodniono, że nasz mózg najlepiej pracuje w okolicach godziny 11.
Przed snem nastaw budzik, dokładnie tak jakbyś musiał jutro wstać do szkoły, ale zamiast do budynku, po prostu siedzisz przy stole lub biurku.
Zapewniam Cię, że lepiej będzie Ci się uczyć rankiem niż w godzinach popołudniowych, kiedy myślisz już o tym co zrobić tego wieczoru.
Kolejnym ważnym atutem jest miejsce pracy. Zadbaj o to, aby kącik, w którym się uczysz był czysty i dobrze oświetlony.
Wynieś wszystkie niepotrzebne naczynia, zbędne ozdoby, kartki czy książki. Zostaw na biurku tylko te rzeczy, których potrzebujesz do nauki.
Sprawisz w ten sposób, że skupisz się tylko na tym co masz przed sobą, tzn. na rzeczy, której właśnie chcesz się nauczyć.
Jeśli to możliwe ustaw biurko jak najbliżej okna. Nauka w godzinach porannych sprawi, że będziesz miała bardzo dobre, naturalne oświetlenie co wpłynie na Twój wzrok.
Postaraj się, aby nie tylko Twoje biurko było czyste, ale także całe pomieszczenie w którym się znajdujesz.
Wpłynie to dobrze nie tylko na wyniki w nauce, ale również na samopoczucie.
Następnym ważnym działaniem jest odłożenie na bok wszystkich tzw. “rozpraszaczy”.
Pożegnaj się ze swoim telefonem komórkowym, komputerem (o ile akurat nie jest Ci potrzebny do nauki), telewizorem lub tabletem.
Te urządzenia sprawiają tylko, że wydaje Ci się, że się uczysz, a tak naprawdę spędzasz więcej czasu na mediach społecznościowych niż nad samym przyswajaniu nowych informacji.
Zrób doświadczenie: jednego dnia usiądź przy biurku bez żadnych urządzeń mobilnych, a kolejnego dnia spróbuj uczyć się z telefonem komórkowym w dłoni i przy włączonym telewizorze w tle.
Zapewniam Cię, że nauka w pierwszym dniu będzie bardziej efektywna niż ta z rozpraszaczami.
Nie zapominaj, że przerwy są również bardzo ważną częścią nauki, dokładnie tak jak w szkole.
Podczas dnia szkolnego, kiedy zadzwoni dzwonek nie jest to tylko sygnał, że lekcja dobiegła końca, ale również informacja dla mózgu, że ma teraz czas na odpoczynek. Żadne z nas nie jest robotem, który potrafi pracować bez przerw przez długi czas.
Choćbyśmy się starali z całych sił, nasza całodniowa nauka będzie bardziej efektywna na początku niż po 10 godzinach siedzenia nad książkami bez przerwy.
Podczas przerw w nauce staraj się przejść po pokoju lub domu, zjedz coś, napij się herbaty, pozwól sobie odpocząć.
Przydatnym sposobem jest zrobienie listy rzeczy na dany dzień tzw. ,,to do list”.
Cała filozofia polega na tym, że każdego dnia rano wypisujemy na kartce zadania do zrealizowania lub do nauki.
Możemy to porównać do takiego szkolnego planu lekcji. Dzięki niemu wiemy co nas czeka każdego dnia, ile czasu poświęcimy na naukę, jakie rzeczy musimy zrobić.
Po każdym wykonanym zadaniu możemy odznaczyć je lub wykreślić, aby już nam nie zalegało na naszej liście.
Motywacja i samozaparcie to coś, czego nie może Ci zabraknąć w zdalnym nauczaniu.
Warto osiągnąć sobie jakiś do którego będziemy dążyć, partię materiału, który chcemy opanować lub procent jaki chcemy uzyskać na maturze.
Skąd brać motywację? Pamiętajcie, że w Waszej szkole nauczyciele są do Waszej dyspozycji, zawsze możecie do nich napisać, to samo tyczy się wychowawców, pedagoga i psychologa szkolnego.
Właśnie ich zadaniem jest zadbanie o nasz komfort psychiczny podczas zdalnego nauczania. Motywację znajdziecie również w internecie.
Na portalach społecznościowych, np. Instagram jest wiele kont, które motywują do pracy, tworzenia estetycznych notatek, przekazują cenne porady w sprawie nauki oraz pomagają w rozwianiu wątpliwości.
Przede wszystkim nie zaniedbuj nauki online tłumacząc sobie ,,nie muszę chodzić do szkoły więc nie muszę robić nic”!
Ludzie, przecież to art spons. – pisze jak byk.
Odczytali komentujący ale nie znaczy aby pisać jak się chce.
Hmmm, w Polsce panuje jeszcze jakaś wolność poglądów i prawo do własnej oceny sytuacji.
Oprócz tego, że artykuł powinien zawierać jakąś misję. A szczególnie w sponsorowanych z jakością jest kiepsko, nikt się nie podpisuje więc jest ta “wolność poglądów”.
Od takich artykułów oczekujesz “misji”?
Tak, tutaj taka jest czyli skierowanie się w stronę uczniów (do nich tekst) z pominięciem roli rodziców i zwrócenie uwagi na nieprzykładanie się nauczycieli. Wygląda jakby “misją” artykułu było reagowanie na skargi uczniów.
To już indywidualna percepcja.
No nie oburzjmy się bo fakt jest taki że sprzęt i zasięg pozostawiają wiele do życzenie nauczanie zdalne jest nie zle jeżeli ma kto uczyć i wie na czym polega taki system natomiast cała obudowa Sprzęt to już inna bajka Rząd nawet ja by dał bilion to samorządy i tak właściwie tego nie wykorzystają bo zawsze coś skubną na coś innego i to jest fakt.
Nie wiem KTO jest autorem artykułu, ale wysyłam link do związków zawodowych nauczycielskich ZNP i SOLIDARNOŚCI. Domagam się natychmiastowych przeprosin za stwierdzenie, że : ‘ nauczyciele również nie zrobili wszystkiego co mogli zniechęcając młodzież do nauki”. Skąd autor takie głupoty wyciągnął ? Mierzy własną miarką ?
Już 1 nauczyciel komentował pod artykułem o proteście byłych mundurowych w Cieszynie. Bardzo daleki od stanu nauczycielskiego. Może autorem jest kuratorium małopolskie. Można dłuuugo domagać się przeprosin.
W artykule nie ma słowa (na marginesie) o roli rodziców. Właśnie po powrocie z pracy. A są oni kluczowi, materiał kierowany do dzieci a raczej młodzieży niewystarczająco.