Przez pół roku, do 30 kwietnia 2020 roku, Beskidzkie Centrum Onkologii – Szpital Miejski w Bielsku-Białej działać będzie bez oddziału neurologii. Powodem jest brak lekarzy. Nadal działać będzie jednak poradnia neurologiczna.
– Na oddziale został jeden lekarz, a tak funkcjonować się nie da – tłumaczy nadzorujący placówkę z ramienia bielskiego ratusza wiceprezydent Przemysław Kamiński. – Będziemy robić wszystko, aby jak najszybciej to zmienić.
Sytuacją zaniepokojony jest Szpital Wojewódzki.
– Decyzja kierownictwa placówki prowadzonej przez gminę Bielsko-Biała jest nierozważna – uważa Wojciech Muchacki, z-ca dyrektora szpitala do spraw lecznictwa.
Według Muchackiego znajdujący się w Szpitalu Wojewódzkim oddział neurologii, liczący sobie 37 łóżek, już i tak jest nadmiernie obłożony pacjentami.
– Szpital Wojewódzki nie ma możliwości przyjęcia kolejnych chorych, nawet z udarami mózgu, których stan wymaga hospitalizacji na oddziale neurologii – zaznacza dyrektor Muchacki. – W tej sytuacji pacjenci mogą być kierowani do szpitali w Wilkowicach, Cieszynie, Suchej Beskidzkiej i Tychach.
Ale dyrekcja zapewnia że wszystko gra, tylko że nie ma oddziału… Ktoś tu ściemnia?
Jeden z najważniejszych oddziałów dla ludności BB ale po co on władzom ? Mają nas gdzie ?
To dopiero początek tak wybrali to niech umierają kto ma kasę to sie leczy prywatnie albo w Czechach
I tak się zwija ten kraik. My nie zasługujemy na niepodległość. Ja chcę do Austrii. Stolica w Wiedniu. Do Żywca bliżej.