Pan Władysław jako jedyny nie godzi się na dobrowolne wysiedlenie z kamienicy przy ulicy Barlickiego w Bielsku-Białej. Zapowiada oddanie Zakładu Gospodarki Miejskiej do sądu i przekonuje, że sprawa wysiedleń zorganizowana została z naciągnięciem przepisów.
O wysiedleniach z kamienic przy Barlickiego już pisaliśmy pokazując historię jednej z lokatorek. Nasza bohaterka publikacji mimo żalu i smutku, że musi opuścić zajmowane blisko pół wieku mieszkanie stwierdziła, że nie ma innej możliwości, jak przyjęcie propozycji nowej lokalizacji mieszkania, bo w końcu nie chce wylądować pod mostem. Przypomnijmy w tym miejscu skąd w ogóle wziął się problem – ZGM wyznaczył kilka kamienic do opróżnienia z lokatorów twierdząc, że będą w nich przeprowadzane gruntowne remonty przy okazji likwidacji pieców kaflowych i wymianie ich na systemy ogrzewania ekologicznego, co jest dla nich priorytetem. Dlatego lokatorzy otrzymali wypowiedzenia umowy najmu, jednak bez prawa powrotu do wyremontowanych już kamienic.
Człowiek nie przedmiot
– Ja tego nie akceptuję – twierdzi tymczasem Władysław Chrobot, jedyny spośród lokatorów przeznaczonych do wysiedleń kamienic, który nie przyjął żadnej „nowej” oferty mieszkaniowej ZGM. – Nie zgadzam się, aby jakiś urzędnik z zedgieemu albo ratusza urządzał mi na stare lata życie. – Za dużo w to mieszkanie włożyłem, nikt mi tego teraz nie zwróci, poza tym nie jestem przedmiotem dla pana prezydenta, aby mnie przestawiał z kąta w kąt, bo tak mu się uwidziało.
Pan Władysław w kamienicy przy Barlickiego 1 spędził już blisko sześćdziesiąt lat. Na własny koszt zlikwidował przed laty stare piece instalując w mieszkaniu ogrzewanie gazowe. Kilka razy składał wniosek o wykup lokalu, ale urząd konsekwentnie mu tego odmawiał.
– A teraz chcą mnie po prostu wyrzucić – denerwuje się. – I to w jaki sposób?!
Nasz rozmówca tłumaczy, że z jego punktu widzenia postawa urzędników jest nie do zaakceptowania.
– Myśli pan, że ktoś tu przyszedł, zorganizował spotkanie i nas uprzedził, co nas czeka? – mówi. – Nie! Była jakaś wizja lokalna, gdzie robiono pomiary, a później przyszło lakoniczne w treści pismo, że wypowiada się nam umowy. Do teraz czuję się jak śmieć… A przecież dbałem o lokal, płaciłem w terminie czynsze, jestem pełnoprawnym obywatelem tego miasta. I co? I fora ze dwora chłopku…
Będzie sąd
Ale z panem Władysławem tak łatwo nie będzie, jak mówi. Nie z nim takie numery…
– Oddaję sprawę wypowiedzenia do sądu – zapowiada. – Jest podstawa, bo wypowiedzenie nastąpiło na podstawie przepisu, który mówi o tym, że jeśli remont trwać ma powyżej dwunastu miesięcy, to można wypowiedzieć umowę najmu. Tyle, że najpierw należy mieć dowód na to, że remont tyle właśnie potrwa. A takich opracowań, z tego co wiem, zedgieem nie posiada. Więc co? Aby nas wyprowadzić wymyślono sobie, że remont potrwa więcej niż rok. Ciekawe o co tu naprawdę chodzi.
Nasz rozmówca podkreśla, że gdyby sprawa była transparentna, to nie byłoby mowy o tym, że wysiedleni lokatorzy nie mają powrotu po remoncie do dawnych mieszkań.
– Można było nam to zaproponować, może część z nas chciałaby wrócić – tłumaczy pan Władysław. – Ale nie ma takiej możliwości. Czy to jest uczciwe wobec nas?!
Trudno, jak się wydaje, odmówić racji lokatorowi z ulicy Barlickiego zwłaszcza pretensji i zdziwienia o to, że z zasady nie ma powrotu na stare-nowe śmieci. Nawet jeśli ZGM twierdzi, że lepiej dla wysiedlonych mieszkańców przenieść się na stałe, bo gdyby mieli wracać musieliby się liczyć z wyższymi czynszami (wyremontowane mieszkania będą miały wyższy standard).
– To lokator powinien decydować, czy chce wrócić płacąc nawet więcej, czy woli zostać na nowym miejscu – uważa nasz rozmówca. – To jest właśnie to przedmiotowe traktowanie człowieka przez urzędnika.
Nie tylko Barlickiego
Sprawą programu wysiedleń zajął się bielski radny Andrzej Gacek dopytując władze o szczegóły. Z udzielonej odpowiedzi wynika, że przewidywany termin zakończenia wysiedleń, to koniec bieżącego roku, a pierwszy przetarg na remont jednego z budynków przy ulicy Barlickiego ogłoszony zostanie do końca drugiego kwartału 2021 roku. Ratusz zapewnia też, że po remoncie obie kamienice będą pełniły tę samą funkcję, co obecnie. Okazuje się też, że z tych samych powodów do tej pory opróżniono już z mieszkańców budynki przy ulicach: Kazimierza Pułaskiego 5, Sikornik 12, 11 Listopada 74 i 22, Sobieskiego 13, 19 i 85, Żywieckiej 131, Karpackiej 170 oraz Wzgórze 11. W planach brane są też pod uwagę budynki przy ul. Pankiewicza 7, placu św. Mikołaja 7, Sobieskiego 2-4, 25a, Rynek 32 i Kościelna 1.
Skalą programu i sposobem jego przeprowadzania zainteresowała się też ostatnio partia „Razem”.
– Uważamy, że to w jaki sposób zabrano się do całej sprawy narusza normy społeczne i międzyludzkie – twierdzi Magdalena Madzia, jedna z liderek Podbeskidzia Razem. – Ludzie, których się wykwaterowuje nie protestują z prostego powodu – są tym wszystkim wystraszeni. Poza tym wygląda na to, że naciągnięto przepisy związane z ustawą, w których mowa jest o dwunastu miesiącach. Skąd twórcy tego programu wiedzą, że remonty potrwają ponad rok skoro nie ma żadnych harmonogramów prac?
O tym z kolei, że takich harmonogramów nie ma mówi sam ZGM w odpowiedzi na wspomniane wcześniej pytania radnego Gacka, informując, że będą one tworzone dopiero po wyłonieniu wykonawcy planowanych remontów. Tak przynajmniej jest w przypadku kamienicy nr 3 przy ul. Barlickiego.
– Nie będzie więc mojej dobrowolnej wyprowadzki, nie dam się tak łatwo stłamsić – kwituje pan Władysław, dodając: – I nie dlatego, że jestem uparty, czy kłótliwy. Po prostu tak się ludzi nie traktuje.
*
Ireneusz Kiecak, dyrektor bielskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej przyznaje, że nie ma wspomnianych harmonogramów robót.
– Natomiast z naszego doświadczenia wynika niezbicie, że tego typu kompleksowe remonty trwają znacznie dłużej niż rok – tłumaczy. – Ma na to wpływ wiele okoliczności, na które my, jako ZGM, nie mamy wpływu. To m.in. zakres remontu wynikający z posiadanej przez nas dokumentacji, fakt, że brakuje wykonawców na rynku i braki kadrowe wśród zatrudnianych przez nas inspektorów budowlanych.
Z powyższego wynika też, jak dalej przekonuje dyrektor, brak możliwości powrotu na dawne miejsce zamieszkania.
– Jest to właśnie efekt ustawy mieszkaniowej – wyjaśnia. – Gdyby remont trwał do dwunastu miesięcy wówczas lokator byłby przeniesiony czasowo, ale kiedy wiadomo, że będzie to trwało dłużej musimy zastosować wypowiedzenie najmu zapewniając lokal zamienny w innym miejscu, wyremontowany w zakresie uzgodnionym z przekwaterowywanym najemcą oraz pokrywając koszty przeprowadzki.
Jak twierdzi też nasz rozmówca przesiedlenia dokonywane są tylko tam, gdzie jest to absolutnie konieczne.
– To dla nas dodatkowe koszty, więc wcale nie robimy tego po to, aby utrudniać komuś życie – zapewnia szef ZGM.
Do 2025 roku ZGM zamierza wymienić stare piece na nowy typ ogrzewania w 97 budynkach należących do gminy i tych, gdzie miasto ma swoje udziały we wspólnotach mieszkaniowych. Średni koszt prac z tym związanych w połączeniu z kompleksowym remontem budynku, to ponad 3 mln zł. Tak duża skala prac jest możliwa, bo obecnie, z uwagi na dotacje unijne, ZGM może rocznie przeznaczać na wspomniane prace kilkadziesiąt milionów złotych, podczas gdy wcześniej kwoty te nie były większe średnio niż 2 mln złotych.
Władek w porządku, mądry facet i dobry kolega – pracowaliśmy razem w firmie W. – i tak Cię zapamiętałem! Życzę sił do walki – bo jest o co, bo warto!
Pozdrawiam 🙂
Jaka ja jestem mądra.
Tak podszywacz, jesteś szczególnie mądry w podszywaniu.
Szkoda tylko że sr am pod siebie aż mi się po nogach leje 😀
Pampersa, podszywacz, trzeba zakładać sobie.
To same-pszes-sien oszywiste ze otbieszemy tylko wyremontowane nasze kamienice!
Wniosek z tego jest tylko jeden … ustawa jest do …., a ślepo ją stosujący, jeszcze bardziej. A gdzie są Bielscy posłowie z “okrąglaka”. Szukają “wolnego kąta”, aby zrobić w nim jedyną rzecz, którą potrafią?
Mnie to nie dziwi. To się nazywa w wewnętrznym slangu ludzi Platformy Obywatelskiej – “kręceniem lodów”.
Np. Na Wzgórzu 11 robiliśmy tylko dopływ i wymianę ogrzewania Bóg jeden wie po co i na co bo w tej kamienicy akurat było ogrzewanie miejskie – grzejniki żeliwne ale żadnych tam piecy kaflowych czy kóz. Za to odpływy które pamiętają chyba okres przedwojenny zostawialiśmy nietknięte – prawdopodobnie w ciągu kilku lat będą to pruć od nowa i tym razem wymieniać odpływy. Bogate państwo…..
Gdybyś był prawdziwym Wykonawcą to jest szefem firmy, na którym spoczywa odpowiedzialność, to byś inaczej pisał. Ale jesteś zwykłym robolem, który nie bardzo wie jak to biega. Pan Władysław będzie się sądził bo ma czas ale czy wygra? Pogratulować za upór bo na pewno nie jest wszystko w porządku a przede wszystkim traktowanie mieszkańca, który nie jest podmiotem.
Czekamy na dalsze twoje bzury poszywaczu.
Nie tylko nie stać cię, podszywaczu, napisać obserwację w sprawie merytorycznej ale i zrozumieć. Poszywaczem na pewno nie jestem czyli osobą stąpającą po poszyciu ani nic od krawcowej.
Mało tego: to dokładnie z powodu szwindli w “remontach” tych kamienic jest obecnie wstrzymana CAŁKOWICIE realizacja przydziału mieszkań komunalnych z list które są co roku ustalane – od ponad roku nikt nie dostał przydziału bo jedyne co robią to przenoszą ludzi z mieszkań w “remontowanych” kamienicach – zaraz będzie afera na całe województwo. Oficjele z ZGM mówili nam że planują wynajęcie ochrony na lipnicką bo nie ma dnia żeby ktoś awantury nie robił…. Podobno ledwie jest tknięta lista przydziałów z 2019 roku a są i tacy którzy nadal nie otrzymali mieszkania a są z listy z 2016 roku! Dobrze że… Czytaj więcej »
Nawet nie chcecie wiedzieć w jakim “standardzie” ZGM miasto przeprowadza te “remonty” i jaka siada yuma przy tej okazji. Mniej wiecie – lepiej śpicie. Ktoś już tutaj pisał że prezydent chyba nie liczy na drugą kadencję tylko korzysta z okazji – smutne ale tak to własnie wygląda.
Jeśli jesteś zorientowany głębiej jaki standard – powiedz a nie “wiem a nie powiem”. Problem dotyczy ZGM.
Większość ludzi tutaj nie ma pojęcia z zakresu budownictwa ale powiem wprost, to jest fuszerka i naciąganie kosztów. Pomiędzy moją firmą czyli bezpośrednim wykonawcą a ZGM (czyli miastem) jest 3 pośredników, z których żaden nie zatrudnia ani jednej osoby w swej “firmie”…. Oczywiście każdy musi zarobić, podatnik płaci. Ale co mnie najbardziej uderza, ostatnio robiliśmy Wzgórze 11, środek miasta monitoring, co chwila przechodzą osobistości z tego urzędu tamtego – a jazda taka że wszyscy na czarno. BHP na poziomie trzeciego świata, transport pionowy ludźmi itd
Te “remonty trwające ponad rok” to kolejna kpina – w tych kamienicach przy dzisiejszej technologi jest roboty na max kilka m-cy. ZGM celowo zatrudnia “firmy” krzaki które dysponują kilkoma pijaczkami na czarno albo rekrutują jak trzeba robotę zaczynać (wiemy jak to się kończy przy dzisiejszym bezrobociu) żeby płacić jak najmniej bo przecież 3 pośredników musi zarobić jak najwięcej – nie wiem w ogóle kto to jest. Niezły jazz. Ten facet to centralnie wygra w Sądzie bo tam się w dokumentach niewiele zgadza…
P.S. ZGM to miasto właśnie…..
Nadal konkretnie nic nie wiadomo jakie standardy w remontowaniu, to że są pośrednicy nie jest przestępstwem. Masz konkretne dowody na przestępstwo – zgłoś do prokuratury bo to co piszesz kilka razy to narzekanie. Włączasz prezydenta w remonty – zgłoś zawiadomienie na prezydenta.
Wykonawco nie karm trolla!
Dorośnij, zmień nick na Jan i możemy merytorycznie porozmawiać.
Skandal!!”Glos Ziemi Cieszyńskiej” kolejny lewicowy twór!!!bleeee ostatnio atak na księży na pierwszej stronie a dziś obrona lewicowej aktywistki ze Strajku Kobiet Ewy Trzcionki tez na pierwszej stronie!!!Skandal!!!jak można promować wulgarne, zle wychowane osoby!!!!skandal!!!!
Nic dziwnego, ze lewacka gazeta jest rozjuszona. Odrzucenie ich “murowanej” kandydatki musiało ich nieźle zaboleć. Pewnie uważali, że ta posada należy się lewicy jak psu buda do promowania swoich lewicowych ludzi kultury. Skąd taka strategia? Neokomuniści wzorem Gramsciego zapowiedzieli „długi marsz przez instytucje”, by dzięki ich opanowaniu wykorzystać ich możliwości do przerabiania ludzi normalnych na tzw. „ludzi sowieckich”. To stanowisko dotowane przez podatników świetnie się do tego nadaje.
Już raz około 40 lat temu jednego pana Władka wykolegowali “koledzy” z mieszkania zakładowego. Ciekawe czy to ten sam pan Władek?
hehehe jak jest za platformy?!? hahah hahah hahahaha
Nie widzisz, podszywacz, że Mohikanie się pojawili? A wydawało się, że wyginęli w XIX wieku. To pewnie w ramach przyjaźni polsko-amerykańskiej.
Bufetowa z Czaskowskim, by się nie patyczkowali, ale gdzie nam do stołecznych standardów.
Czyszczenie kamienic jak się robi?
Właśnie tak!