Od ponad dwóch lat świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Tylko w naszym kraju z powodu zakażenia zmarło już ponad 100 tysięcy ludzi. Tymczasem w świetle polskiego ustawodawstwa Covid-19 nie jest chorobą zakaźną.
Żeby zrozumieć, w czym rzecz, trzeba się cofnąć do 2008 roku. Wtedy weszła w życie Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Określa ona „zasady i tryb zapobiegania oraz zwalczania zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, w tym zasady i tryb rozpoznawania i monitorowania sytuacji epidemiologicznej oraz podejmowania działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych w celu unieszkodliwienia źródeł zakażenia, przecięcia dróg szerzenia się zakażeń i chorób zakaźnych oraz uodpornienia osób podatnych na zakażenie”.
Mamy więc akt prawny precyzujący wszystko to, co dotyczy zwalczania i przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych w kraju. W opisywanej sprawie interesujący jest załącznik do ustawy, stanowiący wykaz wszystkich chorób zakaźnych, do których bezpośrednio odnoszą się jej zapisy. Na tej liście jest wymienionych prawie 60 przypadłości, ale próżno tam szukać choroby o nazwie Covid-19. Nie ujęto tam też wywołującego ją wirusa SARS-CoV-2. Jest jedynie „zwykły” SARS – ten odpowiedzialny za wywołanie przed 20 laty epidemii w południowo-wschodniej Azji.
To, że w 2008 r. w spisie nie ujęto Covid-19 jest zrozumiałe, bo nikt jeszcze wtedy o takiej chorobie nie słyszał. Ale dlaczego nadal nie ma jej w wykazie? Zdaniem naszych rozmówców to „niedopatrzenie” rodzi poważne konsekwencje.
Na przykład pracownicy zakładów pogrzebowych dowiadują się od rodziny zmarłego, którego przygotowywali do pochówku, że chorował on na Covid-19. Tymczasem prawo bardzo precyzyjnie określa, jak należy postępować ze zwłokami osób cierpiących przed śmiercią na chorobę zakaźną bez względu na to, czy była ona powodem śmierci, czy też pacjent zmarł z innej przyczyny. Chodzi o bardzo restrykcyjne przepisy sanitarne. Skąd zakład pogrzebowy ma wiedzieć, że zmarły był chory zakaźnie? Na tak zwanej karcie zgonu znajduje się rubryka, w której lekarz podaje tę informację. Zdaniem naszych rozmówców zdarza się, że w przypadku koronawirusa – jeśli to nie on był bezpośrednim powodem zgonu – lekarze takiej informacji nie umieszczają. Dzieje się tak właśnie dlatego, że Covid-19 nie figuruje w spisie chorób zakaźnych.
Zdaniem Jarosława Rutkiewicza, szefa bielskiego sanepidu, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Po pierwsze – wynika z jego wypowiedzi – w wykazie ujęto SARS, a to przecież wcześniejsza odmiana patogenu wywołującego obecnie Covid-19. Po drugie w ustawie z 2008 roku znalazł się punkt, w którym zapisano, że „w razie niebezpieczeństwa szerzenia się zakażenia lub choroby zakaźnej innych niż wymienione w wykazie minister właściwy do spraw zdrowia może ogłosić, w drodze rozporządzenia, zakażenie lub chorobę zakaźną”.
Takie rozporządzenie dotyczące Covid-19 (w tym sposobu postępowania z ciałami osób zmarłych) zostało wydane już w kwietniu 2020 roku. W ocenie Rutkiewicza te dwie przesłanki zamykają sprawę. Podobnego zdanie jest Klaudiusz Komor, prezes Beskidzkiej Izby Lekarskiej. Tłumaczy, że lekarze – na podstawie istniejących przepisów prawa – mają obowiązek umieszczać na karcie zgonu pacjenta adnotację, że chorował na Covid-19.
Jaka jest skala zjawiska? Trudno powiedzieć. Odnotujmy natomiast, że na około 800 pochówków, jakie w ubiegłym roku miały miejsce na największym w Bielsku-Białej cmentarzu komunalnym, na około 70 kartach zgonów grzebanych tam osób znalazła się adnotacja o Covid-19.
Co stało na przeszkodzie, aby i tę konkretnie jednostkę chorobową ująć w wykazie chorób zakaźnych? Na to, iż Covid-19 nie figuruje w wykazie chorób zakaźnych i jakie może to rodzić komplikacje dla branży funeralnej już w kwietniu 2020 roku zwrócił uwagę prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego. Wystosował w tej sprawie pismo do zastępcy Głównego Inspektora Sanitarnego.
– (…) Informuję, iż z uwagi na konieczność pochowania zwłok osoby zmarłej na chorobę wskazaną w rozporządzeniu na najbliższym cmentarzu w ciągu 24 godzin od chwili zgonu, w przypadku wzrostu liczby osób zmarłych na chorobę wywołaną SARS CoV-2 (Covid-19) mogłyby zaistnieć problemy w zorganizowaniu pochówków zwłok we wskazanym czasie – czytamy w odpowiedzi.
Jednocześnie Główny Inspektor Sanitarny twierdzi, że zasadność rozszerzenia wykazu chorób zakaźnych była konsultowana ze specjalistą w dziedzinie wirusologii, w którego ocenie nie ma przesłanek merytorycznych uzasadniających konieczność pochowania zwłok osoby zmarłej na chorobę wywołaną wirusem SARS CoV-2 w ciągu 24 godzin od chwili zgonu.
Wynika z tego, że jest wygodniej, gdy w pewnych sytuacjach Covid-19 traktowany jest jak choroba zakaźna, a w innych już nie. Ot i cała tajemnica.
Tu nie trzeba szczepień tu trzeba sztyla od kilofa i zaraz by cofnęli wszystko do stanu z przed
Faktycznie coś jest nie tak z tym szczepieniem. Lekarze otwarcie mówią że to nie lek. Teraz chcą ich uciszyć. Ciekawe
Jak juz ich uciszą, powiesz którzy? Na razie słyszałam o najznakomitszym lekarzu – kurator małopolski.
kurator małopolski nie jest lekarzem, to że powiedziała prawdę to tylko na jej plus
Jasne, widzę same plusy takich “lekarzy”.
Jakże nie, jak pięknie oświatę małopolską uzdrawia.
Ostatnio w Rzeszowie wzywani do sądu byli dr Agata Osiniak i dr Tomasz Wołoszyn. Ile w całej Polsce to nie wiem. Poczytaj sobie na stronie PSNLiN (Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców).
tak? a dwa lata temu we Włoszech…???
Pozwolono wam na takie analizy?
za dużo ludzi wie że to kłamstwo, może i redakcja sama do tego doszła?
Niemożliwe, redakcja do niczego sama nie dochodzi lecz działa na zlecenie lewaków i żydokomuny, to “woda na młyn odwetowców”.
chwilowo są nowe wytyczne.
A poza tym szybkie zmiany narracji już nie kompromitują mediów przed ogółem jak kiedyś.
Ogół ma niskie wymagania.
Nowe wytyczne?
Połowa Polski przyjęła coś co nie ma nic wspólnego z covidem, a skład jest utajniony na 70 lat, gratulacje dla testerów
nigdy nie był chorobą zakaźną, a preparaty to nie leki, nawet producenci tego nie ukrywają, ale popatrzcie jak wdrażają cyfrową walutę połączoną z paszportem covid, udało się im zapędzić bydło w kozi róg
UE zamówiła 1mld dawek na lata 2023-24.
Nie liczcie na to że kowidowi biznesmeni z WEF sami się zwiną.
Od 1marca w Polsce obowiązkowe szczepienia medyków.
ps. fanów fal wyszczepiań b.proszę o nie komentowanie.
A to dlaczego segregacja panie Komentujący?
bo to sprawdzona metoda na wymuszenie zmiany postawy ?
Widać, że nie sprawdzona, postawa nie polega na wymuszaniu lecz na przekonaniu o racji. A racja musi być po mojej stronie.
Wygodniej jest wtedy, kiedy prawo jest precyzyjne, tajemnic interpretacyjnych nie potrzebujemy.
A jak jest u sąsiadów np. w Czechach? – mogłaby opisać red. Morcinkova.
Podszywacz pisz pod swoim Imieniem.
Oczywiście ze jak zmarły oddycha to dla mnie zawsze bezpieczniej jak ma maseczkę, zachowuje dystans i daje się prędko pogrzebać.
To pewno zgodne z nauką Wielkiej Rady o rozsiewaniu wirusa oddychaniem.
Kasłaniem, kichaniem zdaje się, że jest od dawna mówione. Jedni słyszą a drudzy nie chcą. Niewątpliwie 2 metry pod ziemią jest dobry dystans, można zaoszczędzić maseczkę tylko czy o to chodzi.
Piękne przemyslenia szkoda że nie pod swoim imieniem podszywacz.
Coś chciałeś powiedzieć mąciciel? Mów ale nie pod szyldem Hermenegilda bo Hermenegildzie wstyd za takie wypowiedzi o niczym.
…raczej “leży”.
O to leży, że bez wysokiego poziomu strachu i chaosu w kazdej dziedzinie życia społecznego plan uporządkowania (pandemniom) świata dla elit się nie powiedzie.
Pamiętajmy o tym zawsze, gdy nie rozumiemy “jaką to logiką” kierują się decydenci
Z tym rozumieniem jest chyba najgorzej i nie wiadomo kto nie rozumie a kto rozumie. Chyba, że ci co rozumią to elity a reszta ciemnota. Ale to znaczne uproszczenie.