Wydarzenia Bielsko-Biała

Nie ma potrzeby?

Czy w Bielsku-Białej przydałby się kolejny kryty basen? Władze miasta uważają, że obecnie nie ma potrzeby budowy kolejnej pływalni. Miłośnicy kąpieli są jednak innego zdania. Ostatnio o swój basen upomnieli się, po raz kolejny, mieszkańcy dzielnicy Hałcnów. I nie jest to jedyna lokalizacja, jaką wskazują bielszczanie dla kolejnej krytej pływalni.

Pozorne bogactwo

Patrząc tylko na liczby, sytuacja nie wygląda w Bielsku-Białej źle. W sumie na terenie miasta funkcjonuje aż osiem ogólnodostępnych basenów. Gdy jednak przyjrzeć im się bliżej, nie wygląda to różowo. Trzy z nich ulokowane są w szkołach – w tym najstarszy w mieście, niewielki, niewymiarowy basen w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika. Trudno więc te przybytki uznać za w pełni publiczne i ogólnodostępne. Nie są bowiem otwarte w świątek czy piątek od – do, lecz służą głównie młodzieży szkolnej. Basenu rehabilitacyjnego przy ulicy Lompy też za obiekt, na który można pójść w dowolnej porze popływać, uznać nie można.

Dwa kolejne to obiekty otwarte – „Start” i „Panorama”. Kąpieliska są to wspaniałe – zwłaszcza że przeszły w ostatnich latach gruntowny lifting – lecz z uwagi na swój charakter czynne są właściwie tylko przez dwa miesiące w roku. Nawet w wakacje – gdy pogoda nie dopisuje – trudno z nich korzystać.

Zatłoczony Troclik

Pozostają więc już tylko dwa kryte baseny. Ponieważ chodzi o blisko 200-tysięczną aglomerację, można pokusić się o stwierdzenie, że to niewiele. Tym bardziej, iż jeden z nich – należący do spółki Aqua basen o tej samej nazwie na osiedlu Langiewicza – to stosunkowo niewielki obiekt. Stąd też większość bielszczan wybiera gminny „Troclik”. Nie ma się więc czemu dziwić, że w niektórych porach panuje tam uciążliwy tłok. Oczywiście nikt z kwitkiem od kasy nie jest odprawiany, lecz ci, którzy faktycznie chcą popływać szlifując kraula czy delfina, wolą wybrać się gdzieś indziej, gdzie panuje mniejszy ścisk. Czyli do okolicznych miejscowości, bo w prawie każdej działa już jakiś basen.

Dlatego pomysł, aby w Bielsku-Białej powstała przynajmniej jeszcze jedna pływalnia wcale niedorzeczny się nie wydaje. Na razie jednak – wynika z wypowiedzi Tomasza Ficonia, rzecznika bielskiego ratusza – żadne działania w tym kierunku nie są prowadzone. Temat budowy kolejnej pływalni nie jest nawet rozważany przez władze miasta, bo – jak przyznał podczas lutowej sesji Rady Miejskiej prezydent Jacek Krywult – nie ma takiej pilnej potrzeby.

 

Wysokie koszty

Nie bez znaczenia są także względy ekonomiczne. Budowa basenu to bowiem wydatek – jak ocenił prezydent – rzędu nawet 15 milionów złotych. Czyli sporo, lecz nawet nie to stanowi największy problem. Otóż utrzymanie krytej pływalni kosztuje krocie i zazwyczaj do jej funkcjonowania trzeba dopłacać. W innym wypadku bilety musiałyby być bardzo drogie (co najmniej dwa razy droższe niż obecnie), aby obiekt wyszedł na swoje. Pływalnia oznacza bowiem konieczność zatrudnienia do jej obsługi około 30 osób, do tego dochodzą ogromne koszty zakupu energii, wody, środków chemicznych. Czyli gdyby nowy basen w mieście powstał, gmina musiałaby – jak można przypuszczać – systematycznie dopłacać z budżetu do funkcjonowania kolejnego obiektu sportowego. Nie oznacza to jednak, że całkowicie zarzucono plany budowy nowej pływalni. Od kilku lat istnieje koncepcja budowy basenu w rejonie ulic Tańskiego i Ikara na osiedlu Polskich Skrzydeł. Jednak pomysł nie wszedł w fazę realizacji i najwyraźniej – z przytoczonych wcześniej powodów – czeka na lepsze czasy. O basen walczą również – od wielu lat – mieszkańcy Hałcnowa. Problemem było tam już samo znalezienie miejsca na taki obiekt. Gmina nie dysponuje w tej dzielnicy odpowiednimi do tego celu gruntami. Początkowo planowano, że pływalnia mogłaby powstać w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 28 lub klasztoru. Ostatecznie lokalizacje te nie wypaliły. Stąd też jedynym dobrym miejscem wydaje się działka położona przy ulicy Janowickiej i Jasińskiego.

 

Basen z przedszkolem?

Problem polega na tym, że władze miasta chcą ją zagospodarować w inny sposób. Ma tam powstać przedszkole. Gmina już otrzymała decyzję o lokalizacji w tym miejscu właśnie takiej placówki. O ewentualnej możliwości wybudowania tam kiedyś jeszcze basenu, słowa w tym dokumencie nie ma. To zaniepokoiło radnych reprezentujących hałcnowską społeczność. Uważają bowiem, że takie podejście może raz na zawsze zamknąć drogę do wzniesienia w tej dzielnicy krytej pływalni. Bo gdyby nawet gmina znalazły na nią kiedyś pieniądze, to i tak nie będzie – z braku miejsca – gdzie jej postawić. Dlatego radni zasugerowali, aby władze gminy jeszcze raz postarały się o wydanie decyzji dotyczącej budowy na tym gruncie inwestycji celu publicznego, jednak o szerszym zakresie niż tylko przedszkole. Ich zdaniem teren o powierzchni blisko półtora hektara doskonale nadaje się bowiem do tego, aby mogło na nim powstać zarówno przedszkole, jak i – nawet w dalekiej perspektywie – pływalnia. Bo nawet z ich wypowiedzi wynikało, że na szybkie postawienie basenu w Hałcnowie raczej nie liczą, a chodzi bardziej o to, aby gmina nie zamykała sobie takiej możliwości na przyszłość.

Prezydent miasta odniósł się do tej sugestii z dużą rezerwą, a z jego słów można było wywnioskować, że jeśli już faktycznie gmina zdecyduje się wybudować kiedyś kolejny basen, to raczej w pierwszej kolejności będzie to ten, planowany na osiedlu Polskich Skrzydeł.

 

google_news