W peryferyjnych dzielnicach Bielska-Białej szybko przybywa nowych domów. Czy niektórzy ich mieszkańcy mają problemy z zaopatrzeniem w wodę?
Niedawno głos w tej sprawie – w imieniu mieszkańców ulic 13 Zakrętów oraz Pod Kasztanem w Hałcnowie – zabrał bielski radny Bronisław Szafarczyk. „Od jakiegoś czasu odczuwają oni problemy z dostawą wody wodociągowej. Często ciśnienie w wodociągu spada prawie do zera. Coraz częściej zdarzają się też – szczególnie wieczorami – przerwy w dostawach wody” – napisał radny Szafarczyk w interpelacji. Sugerował, że przyczyną może być niedostosowanie sieci wodociągowej do aktualnych potrzeb wynikających z nadmiernej zabudowy terenu. Istniejąca sieć wodociągowa przystosowana jest bowiem do zabudowy wynikającej z aktualnego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Przewiduje on w tym rejonie istnienie dzielnicy rezydencjalnej, czyli takiej, gdzie zabudowa jest rozproszona, budynki muszą być lokowane na działkach o powierzchni co najmniej 20 arów. „Tymczasem w ostatnich latach intensywność zabudowy znacznie się zwiększyła. Wydano też zezwolenie na budowę wielu budynków deweloperskich” – wyjaśniał radny. Wzrosła liczba mieszkańców na tym obszarze, a tym samym zapotrzebowanie na wodę. Istniejący wodociąg nie może temu sprostać, stąd przerwy w dostawach i spadki ciśnienia – tak według radnego przedstawia się sytuacja.
Dodajmy, że obecnie, gdy buduje się dom, nie trzeba już na etapie zgłoszenia budowy czy uzyskiwania zezwolenia budowlanego uzgadniać, czy istnieją warunki techniczne, aby dana nieruchomość została podłączona do sieci wodociągowej. To jak inwestor zamierza rozwiązać problem zaopatrzenia w wodę jest jego wyłączną sprawą, a nie urzędu przyjmującego zgłoszenie.
Ulice, o których mowa, leżą na obrzeżach Hałcnowa, wśród pól i łąk. Niegdyś były to typowo rolnicze tereny z nieliczną zabudową gospodarską. Teraz domów jest tam mnóstwo. Większość to nowe budynki, a cały czas powstają kolejne. Czy mieszkanie w tak sielskiej okolicy, z cudownym widokiem na góry, trzeba „okupić” przerwami w dostawach wody?
– Pierwsze słyszę – odpowiada mieszkanka ulicy 13 Zakrętów zagadnięta przez reportera. Nasza rozmówczyni mówi, że odkąd tu mieszka, nie pamięta żadnych problemów z wodą. Także spotkana na drodze młoda kobieta dziwi się, pytana o problemy z wodą. – Czasami faktycznie ciśnienie może jest mniejsze, lecz nie na tyle, aby stanowiło to jakiś problem, o którym dyskutuje się na ulicy – przekonuje. Potwierdza to mieszkanka ulicy Pod Kasztanem. – Jestem na emeryturze, większość czasu spędzam w domu, piorę, gotuję, właściwie cały czas korzystam z bieżącej wody i nie zdarzyło się, aby był z tym jakiś problem. Kilka dni temu faktycznie było ogłoszenie, że przez jeden dzień, przed południem, będzie przerwa w dostawie wody z uwagi na jakieś prace remontowe – przyznaje emerytka.
Sprawdziliśmy w spółce Aqua dostarczającej wodę do bielskich mieszkań. Usłyszeliśmy, że w okresie od 14 do 22 czerwca przyjęto interwencje telefoniczne o niskim ciśnieniu wody z rejonu ulicy 13 Zakrętów, które uniemożliwiały lub utrudniały między innymi napełnianie basenów oraz podlewanie ogrodów. Wyjaśniono nam jednak, że w tym okresie pobór wody był momentami nawet o połowę większy niż normalnie, co skutkowało chwilowymi problemami opisywanymi przez radnego Szafarczyka. Jednak – jak tłumaczą pracownicy spółki – analiza przepływów w dłuższym okresie czasu (w ciągu ostatnich kilku lat) nie wykazała na tym obszarze wzrostowego trendu zużycia wody rok do roku. Czyli to nie rurociąg stanowi problem, a chwilowe, ogromne zapotrzebowanie na wodę, związane chociażby z napełnianiem przydomowych basenów. To właśnie miało być powodem – zdaniem dostawcy – chwilowych spadków ciśnienia w wodociągu i tym samym niedoborów wody w kranach.
– W normalnych warunkach eksploatacji przekroje sieci wodociągowej na tym obszarze są optymalne zarówno dla wielkości przepływu, jak i okresu wymiany wody w sieci. Deklarujemy, iż Spółka będzie monitorowała sytuację pod kątem utrzymania dostawy wody na oczekiwanych parametrach technicznych. Jeszcze w tym roku na podstawie opracowanej już dokumentacji projektowej, rozpocznie się budowa spinki wodociągowej, która pośrednio odciąży obszar zasilania obejmujący rejon ulicy 13 Zakrętów. Dalsze działania inwestycyjne i remontowe będę podejmowane w dostosowaniu do pojawiających się potrzeb – zapewniają mieszkańców ulic 13 Zakrętów oraz Pod Kasztanem władze spółki Aqua.
Nie oznacza to jednak, że wszędzie na terenie Bielska-Białej sytuacja jest idealna. Z uwagi na rozległość miasta i jego ukształtowanie są na terenie Bielska-Białej (i nie tylko) niewielkie obszary, gdzie faktycznie z wodą bywa krucho. Na szczęście – wynika z wyjaśnień spółki – takich miejsc na mapie miasta jest coraz mniej.
Przypomnijmy, że woda na potrzeby bielszczan (a także innych okolicznych miejscowości) dostarczana jest przez spółkę Aqua zasadniczo z dwóch kierunków. Z ujęcia zlokalizowanego na Sole w Kobiernicach (zbiornik wodny Czaniec) oraz z ujęcia w Dolinie Wapienicy (zbiornik wodny Wapienica). Woda płynąca z Kobiernic dociera do odbiorców poprzez dwa zbiorniki wyrównawcze: przy ulicy Langiewicza i przy ulicy Witosa w Bielsku-Białej. Oba położone są mniej więcej na wysokości 400 metrów nad poziomem morza. Na podobnej wysokości znajduje się również ujęcie w Wapienicy. Oznacza to, że do budynków położonych poniżej – czyli dla lwiej części odbiorców – woda bez problemu dociera grawitacyjnie pod własnym ciśnieniem. Trzeba nawet je redukować, aby nie było zbyt wysokie. Dotyczy to najniżej położonych obszarów miasta. Gorzej, jeśli ktoś mieszka powyżej 400 metrów, a budynków w takich „górskich” rejonach Bielska-Białej ciągle przybywa. Aby dostarczyć do nich wodę trzeba ją pompować pod górę. Obecnie spółka Aqua wykorzystuje 39 sieciowych pompowni zapewniających wodę mieszkańcom wyżej położonych terenów, a planowana jest budowa kolejnych. W ostatnich latach uruchomiono między innymi pompownie w rejonie ulic Jazowej, Polnej, Łosiowej oraz zmodernizowano pompownię przy ulicy Krakowskiej i Przepiórek.
– Obecnie prowadzone są prace związane z budową kolejnej pompowni wody przy ulicy Krakowskiej, a planowana jest również pompownia wody w rejonie osiedla Sarni Stok dla zapewnienia odpowiedniego ciśnienia wody dla odbiorców z tego rozwijającego się rejonu – słyszymy w dziale technicznym spółki Aqua.
Takie inwestycje są niezbędne, bo budynków w trudnych do zaopatrzenia w wodę miejscach wciąż w mieście przybywa. Są to zazwyczaj bardzo atrakcyjne lokalizacje. Działek budowlanych jest coraz mniej, więc wykorzystywane są pod zabudowę wszelkie dostępne tereny. Aqua zapewnia jednak, iż w Bielsku-Białej wszędzie tam, gdzie istnieje i jest eksploatowana sieć wodociągowa, problemy z zapewnieniem zasilania budynków w wodę „do celów bytowo-gospodarczych” mają charakter sporadyczny. Są w mieście jednak i takie rejony, gdzie inwestorzy chcą budować, lecz nie ma obecnie technicznych możliwości, aby do usytuowanych tam budynków woda mogła być dostarczana miejskim wodociągiem.
Jak wynika z danych spółki Aqua, w ubiegłym roku na około 1200 zapytań o możliwość podłączenia budynków do sieci wodociągowej, w 10 przypadkach odpowiedź spółki była negatywna, z czego 5 dotyczyło terenu samego Bielska-Białej.
Radny nie pamięta jak głosował za zmianą zagospodarowania przestrzennego pływa w każdą stronę jak mu zagrają.
To jeszcze nic , kiedy widzi się jak powstają nowe domy przy wąskich drogach których nie da się już nigdy poszerzyć. Tacy mieszkańcy będą skazani na wieczne drogi przez mękę które zabiorą im cenny czas przejazdu , zwiększenie zużycia paliwa no i stres mijania z pojazdami jadącymi z przeciwka , tak to wygląda kiedy brak jest wyobraźni.
zmieniły się przepisy i droga szer. min. 5 m, nie jest tak źle
Chyba na zachodzie bo u nas to nie możliwe .Nikt nie odda na ten cel choćby nawet centymetra ziemi ze swojej zagrody bo my Kargule są.
Na żadnym zachodzie, taki jest aktualny przepis aby wydzielić działkę budowlaną z dojazdem drogą do niej na 5 m szeroką.
Jeden jedyny plus , to w zimie łodśniezać nie bedzie trzeba, bo pługi tam nie wjadom i bydzie biało jako by nazwać ekologicznie.
Rzeczywiście były interwencje, że za małe ciśnienie aby napełnić basen lub podlać ogródek? – bezczelność interweniujących. Duża odwaga aby stwierdzić w spółce, że przekroje rur są optymalne. Musi radny reprezentujący m.in. ulicę 13 Zakrętów, Pod Kasztanem wyjaśnić różnice zdań.
„Ciśnienie aby” choć przecinek i „odwaga aby” stwierdzić, że różnica zdań nie dotyczy. Duża odwaga analfabety.
No i Tadeusz wrócił na swoje tory w z góry upatrzonym miejscu.
A przekroje rur są optymalne? – umiesz coś powiedzieć w tym miejscu?
Pierwsze zdanie idiomatycznie poprawne. Co do drugiego to „Jak człowiek wierzy w siebie, to cała reszta to betka, nie ma takiej rury na świecie, której nie można odetkać”. Tyle teoria. Praktyka zaś optymalnych przekrojów rur stanowi, iż jak człowiek za bardzo uwierzy w siebie, to nie ma na świecie rury, której nie można zatkać nieodwołalnie. A chamstwu i drobnomieszczaństwu lejącemu wodę do basenów należy powiedzieć zdecydowane nie. Stosownym dla niej miejscem będzie ośla łąka Dębowca. To tyle na temat umienia powiedzenia w tym miejscu.
W tym rzecz, że w umieniu powiedzenia niewiele umiałeś, mądrowanie w głupie to nie umienie. Chcesz mnie przebić w mądrości?- pokaż rzeczywiście mądrość, bo o zatykaniu i odtykaniu rury – znane, wyświechtane.
Mądrowanie w mądre zacznij od tego, jak należy pisać „nie umienie”. Zamiast mędrkowania polecam przebijanie się przy pomocy krużganka oświaty przez mroki analfabetyzmu.
Spadaj pajacu bez przecina bo nudny jesteś.
Dobrze napisałem nie umienie w moim rozumieniu.