W spore tarapaty popadła część właścicieli działek budowlanych z Tarnawy Dolnej, którzy mieli zamiar rozpocząć budowę wymarzonego domu. Okazało się, że po wyrokach sądowych uchylono dotychczasowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, przez co działki te na powrót stały się tylko rolnymi! A na gruntach takich nie można się legalnie budować. Co zamierzają z tym zrobić władze gminy Zembrzyce?
Uchwałę w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego radni podjęli 18 września 2015 roku. Jednak wkrótce służby wojewody małopolskiego dopatrzyły się nieścisłości w dokumencie i złożyły skargę na taką uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Ten 28 września 2017 roku stwierdził nieważność uchwały w całości i uchylił nowy plan. Od takiego wyroku gmina Zembrzyce odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten jednak 18 grudnia 2019 roku podtrzymał decyzję krakowskiego WSA. Wśród powodów unieważnienia uchwały, i tym samym planu, sądy podawały między innymi fakt, że po przygotowaniu planu zagospodarowania i jego wyłożeniu dla mieszkańców gmina przyjęła wiele uwag, które naniosła, ale po wprowadzeniu tych poprawek planu już publicznie nie przedstawiono. W zapisach pojawiły się również nakazy i zakazy ograniczenia dla niektórych działek między innymi z powodu linii energetycznej. Zdaniem sądu, w części zapisów wprowadzono także większe obostrzenia dla terenu zabudowanego niż jest to zapisane w ustawie. Inny z zarzutów to brak ponownych uzgodnień z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz negatywna opinia starosty suskiego co do terenów zabudowy na obszarach zagrożonych osuwiskami. Ponadto, zdaniem sądu, pojawiły się sprzeczności w zapisach pomiędzy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego a miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
WŁAŚCICIELE SIĘ SKARŻĄ
Wszystko to spowodowało niemałe zamieszanie wśród mieszkańców Tarnawy Dolnej, którzy przy wprowadzeniu planu w 2015 roku mieli zmieniony charakter działek z rolnych na budowlane i zamierzali w następnych latach budować na nich domy.
– W 2015 roku po zmianie planu nasze działki stały się terenem zabudowy mieszkalnej jednorodzinnej, czyli budowlanymi. Uregulowaliśmy sprawy spadkowe i doszło do podziału działek. W akcie notarialnym z maja 2018 roku potwierdzono, że to działki budowlane. Potwierdził to również wójt gminy Zembrzyce Łukasz Palarski. Jednak uchylenie planu zagospodarowania przez sądy administracyjne spowodowało, że te działki budowlane stały się na powrót rolnymi. Tym samym podjęte działania straciły sens i spowodowały niepotrzebne koszty notarialne. W międzyczasie rozpoczęliśmy przygotowania do budowy domu. Poniesiono koszty na urządzenie wjazdów z drogi gminnej, na powstanie ogrodzenia, na zlecenie opracowania projektów budowlanych i uzyskanie kredytów bankowych. W tej sytuacji tylko szybkie przywrócenie stanu poprzedniego przeznaczenia może uchronić nas przed poniesieniem znacznych strat materialnych i konieczności ubiegania się o odszkodowanie – napisali do władz gminnych właściciele trzech działek.
PROPOZYCJA GMINY
Podczas niedawnej sesji Rady Gminy przewodniczący Grzegorz Józefowski nie ukrywał, że to bardzo poważny problem.
– W tym roku szybko podjęliśmy uchwały o punktowych zmianach planu, aby ująć rozpoczęte już inwestycje i by mieszkańcy nie mieli z tego powodu problemów. Ale są jeszcze przypadki, gdzie osoby mają przekwalifikowane działki na rolne – powiedział i przedstawił radnym propozycję odpowiedzi dla mieszkańców.
– Rada Gminy zdaje sobie sprawę, że istnieją takie działki, na których podjęto przygotowania do inwestycji, a straciły one status działek budowlanych i nie zostały przewidziane do zmiany w punktowym planie. Stąd wójt i Rada Gminy planują na koniec 2021 lub początek 2022 roku podjąć zmianę planu zagospodarowania dla całej Tarnawy Dolnej po zabezpieczeniu w budżecie odpowiednich środków finansowych. Zapewniamy, że uwagi mieszkańców zostaną przekazane urbanistom przygotowującym projekt – podkreślił przewodniczący Grzegorz Józefowski.
Oznacza to, że jeśli mieszkańcy będą chcieli złożyć pozwolenie na budowę, muszą z tym niestety poczekać. Według samorządowców,nawet około roku.
Mam nadzieję ,że gmina dotrzyma słowa i naprawi szybko błędy. Ludzie są omylni ale trzeba się starać poprawić pomyłkę bo wiele osób zostało zawiedzione a zwłaszcza ich plany. Teraz można budować tylko na zgłoszenie i wiele osób to planowało tak jak ja. Ludzie czasem biorą kredyty pod zastaw działki, a cena rolnego jest niska i nie można go sprzedać tylko rolnikom. Panie wójcie czekamy.
Wybory w 2023 r., doczekacie się.
Niezwłocznie rozpoczynam budowę 😀 Na posesji mam 3 automaty kałasznikowa i ok 2 tysiące pestek!
No to panu radcy prawnemu należy powiedzieć bardzo głośne ŻEGNAMY…
Lepiej wyjdzie umowa z profesjonalną kancelarią prawniczą niż z kolegą radcą. W tej sytuacji gminę można spokojnie pozwać na grube miliony.
Dosyć nierzetelny artykuł o bulwersujących naruszeniach prawa przez rade gminy a więc organu samorządowego, który stanowi prawo lokalne. Unieważnienie planu zagospodarowania przestrzennego wcale nie dotyczy tylko Tarnawy Dolnej ale także miejscowości sąsiednich – Tarnawy Górnej i Śleszowic. Obecne punktowe zmiany planu zagospodarowania wcale nie dotyczą rzekomo rozpoczętych budów ale także działek , na których nie ma żadnych wydanych prawomocnie pozwoleń na budowę , co w praktyce może oznacza, ze natychmiastowymi zmianami objęto jedynie znajomych wójta i radnych
W artykule o znajomych wójta i radnych miało być napisane? Wtedy byłby rzetelny? Problem jest w tym, że obiecana zmiana planu zagospodarowania przestrzennego nie jest taka prosta i szybka i średnio w praktyce wykonywana jest w gminach raz na 10 lat, na koniec 2021 r. nie ma najmniejszych szans.
To ja mam do Szanownej Pani proste pytanie- czym obiecana zmiana planu zagospodarowania przestrzennego różni się od punktowej zmiany tego planu dla wybranych, którą przeprowadza się w tym roku? Moja odpowiedź jest prosta – obydwie zmiany muszą przejść te same procedury, żądnej różnicy w formalnościach tyle, ze wybranym przez wójta i radnych – na pewno nie tylko posiadacze pozwoleń na budowę – zostanie przywrócone prawo do zabudowy działek jeszcze w tym roku a reszta czyli p***s będzie czekał aż wójt uzbiera funduszy czyli być może kilka a w międzyczasie obiecywać można wszystko i spychać na czynniki obiektywne – brak funduszy.
Trzeba zacząć od tego co to znaczy punktowe zmiany planu. Nazwał sobie tak optymistycznie przewodniczący rady a procedury zmiany planu są jednakowe czyli trzeba wystąpić do województwa, nanieść tam na plany, skonsultować, pokazać mieszkańcom, zebrać uwagi itd. To wszystko trwa. Nie rozumiem jednego: dlaczego w sytuacji popełnienia błędu w gminie, przewodniczący rady gminy mówi o warunku zabezpieczenia w budżecie pieniędzy. Na poprawę błędu pieniądze się muszą znaleźć szybko choćby z rezerwy budżetowej.
A prawdopodobnie projekt uchwały opiniowała odpowiednia komisja rady gminy, radca prawny. Ale czy odpowiedzialna? Tak to jest jak w gminach radni przyklepują co wójt podsunie.
Czy służby wojewody muszą składać od razu składać skargę do WSA, nie mają kompetencji złożyć uwagi do projektu uchwały, wrócić do gminy w trybie weryfikacji?. – tak się działało.