Po szybkiej akcji policjantów zatrzymano dwóch nieletnich włamywaczy, którzy usiłowali opędzlować dom w Makowie Podhalańskim. Właściciel budynku nie poniósł większych strat, gdyż „w porę” wrócił do domu i spłoszył nieproszonych gości.
Gdy około 15.00 makowianin wraz z synem wracali do domu zauważyli, że przed domem kręcą się dwie młode osoby. Jedna z nich usiłował rozbić kijem szybę, by w ten sposób dostać się do budynku. Gdy rabusie zorientowali się, że zostali złapani na gorącym uczynki, wsiedli na rowery i rzucili się do ucieczki. Najpierw popędzili razem, ale potem się rozdzielili. Jeden z cyklistów ruszył w kierunku Makowskiej Góry, a drugi obrał kurs na Zembrzyce. – Policjanci przybyli na miejsce ustalili, że wcześniej włamywacze wyrwali zamek w drzwiach prowadzących na ganek, a potem usiłowali sforsować drzwi do domu. Jednak nie udało się im to. Dlatego próbowali dostać się do wnętrza przez okno i wówczas zostali spłoszeni przez właściciela – relacjonuje Anna Gąsiorek-Rezler, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej.
Mundurowi nie ograniczyli się do zabezpieczenia śladów. Od razu rozpoczęli poszukiwania włamywaczy. Jeden z policjantów poszedł za śladami pozostawionymi przez rower. Wędrówka zajęła mu nieco czasu, ale wreszcie dotarł do drogi wiodącej przez Budzów. Mniej więcej w tym samym czasie, patrol ruchu drogowego zatrzymał jadącego rowerem 16-latka, mieszkańca gminy budzowskiej. Nastolatek odpowiadał rysopisowi podanemu przez makowianina. Ujęty chłopak nie tylko przyznał się do winy, ale także wsypał swojego 14-letniego kompana. W tej sytuacji funkcjonariuszom nie pozostało nic innego jak złożyć drugiemu z nastolatków (także mieszkańcowi gminy budzowskiej) mało przyjemną wizytę. Obaj włamywacze, z uwagi na swój wiek, za popełnione przestępstwo będą odpowiadać przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich.