Ogromna wpadkę zaliczyli pracownicy Muzeum Jana Pawła II w Wadowicach. Dyrektor przeprosił, ale niesmak pozostał…
Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach to kluczowy element nie tylko infrastruktury miasta, ale w zasadzie jedyny cel tysięcy turystów z całego świata odwiedzających Wadowice każdego roku. Na sławie miejsca, gdzie na świat przyszedł Papież Polak, cieniem kładzie się zachowanie pracowników Muzeum. W niedzielę, 21 lipca do placówki nie wpuszczono grupy niepełnosprawnych, mimo posiadanej rezerwacji. Sytuacje opisała na Facebooku opiekująca się niepełnosprawnymi siostra Małgorzata Chmielewska:
– Po raz pierwszy piszę źle o kimś, ale….Grupa osób niepełnosprawnych miała na dziś umówione i opłacone zwiedzanie muzeum JPII w Wadowicach. Podjechali akurat w chwili, kiedy burza uniemożliwiła wyjście z autokaru. Ludzie na wózkach, jeden praktycznie leżący. Kiedy możliwe już było wyjście, personel muzeum odmówił wpuszczenia, bo się spóźnili. Mimo próśb. Nie było tłoku, mogli nawet dołączyć do innej grupy. Św. JP II jest z was z pewnością dumny, bezduszni strażnicy porządku i świętości (to oczywiście sarkazm). Rozgoryczeni i upokorzeni moi ludzie odjechali z niczym. Gdyby byli sprawni, przebiegliby parking. Wstyd Wadowice…
Szybko zareagował dyrektor Muzeum, przepraszając w imieniu podwładnych. –
W sprawie nieudanej wizyty naszej grupy ludzi niepełnosprawnych w wadowickim muzeum-dzwonił Ksiądz Dyrektor z przeprosinami. Sprawa zatem załatwiona i z pewnością uczuli pracowników tej placówki – poinformowała kilka godzin po zajściu siostra Małgorzata, jednak wieść zdążyła rozejść się po świecie…
Raczej przed drzwiami, pocałowali klamkę. Bo przecież nie byli w środku. Konsekwencje, wnioski jakieś zostaną wyciągnięte? To siostra Małgorzata Chmielewska domyśla się, że sprawa uczuli pracowników placówki.