– Jeśli oni nie widzą przeszkód, to ja tym bardziej – takimi słowami komentuje postawę swoich zawodników trener Niewidzialnych, Mariusz Michalski. To bielska drużyna piłkarska, zrzeszająca osoby niewidome i niedowidzące, która po raz pierwszy oficjalny trening zaliczyła w kwietniu tego roku. Pomysłodawcy i osoby związane z całym przedsięwzięciem stoją przed wielkim wyzwaniem, by stworzyć drużynę, która za dwa lata – bo taki mają ambitny plan – zagra w ligowych spotkaniach blind footballu.
– Pomysł powstał już w 2019 roku. Od tamtej pory staraliśmy się, żeby taką drużynę powołać do życia. Na początku wraz z dwoma znajomymi spotykaliśmy się i na zwykłą piłkę nakładaliśmy reklamówkę, żeby słyszeć, gdzie znajduje się na boisku. Nie mieliśmy jeszcze wtedy tej specjalistycznej, która ma w środku grzechotki lub dzwonki – mówi Sebastian Michałowski, założyciel Niewidzialnych Bielsko-Biała, który sam jest osobą niewidomą.
Więcej o drużynie w najbliższym numerze “Kroniki Beskidzkiej”, która w kioskach pojawi się 28 lipca
W przyszłości tenis stołowy i rajdy samochodowe?
Ująłbyś znaków zapytania i kpiącej formy komentarza gdyby chciało Ci się wysłuchać wypowiedzi ludzi w całości.