Skoczowskie morsy przywitały 2019 rok. Stało się to w sposób, jaki lubią najbardziej – poprzez zanurzenie się w lodowatej wodzie.
Noworocznej kąpieli zażyło około 20 osób. Nie zabrakło dobrych humorów, szampana oraz życzeń. Kto chciałby spróbować morsowania i poznać na własnej skórze jego zalety, może w każdą niedzielę o 9.00 przyjść nad Wisłę w Skoczowie. Grupa spotyka się przy moście kolejowym niedaleko ulicy Sportowej. Przed każdą kąpielą odbywa się – obowiązkowo – rozgrzewka, a potem: hop do wody!
– Morsowanie jest niesamowitą przygodą z zimnem oraz własnymi przekonaniami i ograniczeniami. W tym wszystkim tak naprawdę nie chodzi o niskie temperatury, ale o bariery psychiczne zakotwiczone w głowie i zwykły strach przed nieznanym. Pierwsze wejście to zawsze walka myśli, uprzedzeń i przekonań. Ważne, by robić to dla siebie, nie na siłę, bo w przeciwnym razie kąpiel nie będzie udana – mówi Małgorzata Smyczek-Tryka, szefowa skoczowskich morsów.
