Bielsko-Biała Kultura i rozrywka

O sporcie i podwodnym zagrożeniu. Dwie wystawy w BWA

Zdjęcia: Magdalena Nycz

Dwie wystawy zostały otwarte w piątkowe popołudnie, 30 sierpnia, w Galerii Bielskiej BWA: „Duch walki” Dariusza Fodczuka i „Coś jest w wodzie” Edyty Hul. Oba wernisaże odbyły się w ramach Dni Bielska-Białej.

Wystawa obiektów rzeźbiarskich Dariusza Fodczuka tematycznie związana jest ze sportem: boksem, pływaniem i szachami. Bezpośrednią inspiracją dla artysty stały się tu dwie postacie: Trauda (Gertruda) Dawidowicz – mistrzyni Polski w pływaniu z 1936 roku, bielszczanka z sekcji pływackiej Bielsko-Bialskiego Żydowskiego Towarzystwa Gimnastyczno-Sportowego „Makabi” oraz trenujący w młodości boks ojciec artysty – Mieczysław Fodczuk.

– Dariusz Fodczuk zainteresował się wątkiem sportu wyczynowego i profesjonalnego jako sposobu na asymilację i awans społeczny. Znane są historie wielu czarnoskórych sportowców amerykańskich, którzy w II połowie XX wieku zasilali między innymi drużyny uniwersyteckie, dzięki czemu mogli wyjść ze swojego społecznego getta. Sport, na równi ze służbą w wojsku, umożliwiał licznym osobom w wielu krajach asymilację, awans społeczny i przekroczenie barier narodowościowych – komentuje kuratorka wystawy Emilia Orzechowska.

Wystawa nawiązuje także do tzw. hierarchii potrzeb – teorii psychologicznej opublikowanej przez Abrahama Maslowa w 1943 roku na łamach amerykańskiego “Psychological Review”. – Idea rywalizacji sportowej w duchu samodoskonalenia daje nadzieję na osiągnięcie trzech najwyższych stopni tej piramidy: przynależności, uznania i samorealizacji, a marzenia o sprawności, sile i tężyźnie fizycznej wciąż traktuje się jako przepustkę do lepszego świata – ale czy aby na pewno? Wystawa „Duch walki” jest próbą odpowiedzenia na te pytania – podkreśla Emilia Orzechowska.

Na wystawie można zobaczyć między innymi bokserskie worki treningowe, które niczym ludzkie ciało przyjmują ciągle ciosy od życia. Są też drewniane obiekty wzmacniające odgłos tykających zegarów szachowych. Na środku sali stoi obiekt „Piramida potrzeb” w formie skrzyni gimnastycznej, której segmentowa konstrukcja kojarzy się właśnie z piramidą. Całą salę otacza natomiast błękitna lamperia, symbolizująca wodę w basenie i nieobecność Traudy Dawidowicz.

Dariusz Fodczuk – artysta wizualny i performer – przez długi czas związany był z Bielskiem-Białą. Obecnie już tu nie mieszka.

Druga wystawa – warszawskiej artystki Edyty Hul – jest formą nagrody dyrektora Galerii Bielskiej BWA dla artystki, która została jedną z laureatek konkursu malarstwa Bielska Jesień 2023.

Autorka maluje pulsujące i gęste struktury przypominające rośliny podwodne lub tkanki ciała. Tytuł wystawy – „Coś jest w wodzie” – nawiązuje do zagrożenia związanego z wyobrażeniem dna wody. – Nowe prace artystki obejmują cykle będące rezultatem poszukiwań, nawiązujących do krzyżujących się odmian i gatunków zwierząt, plączących się w wodzie roślin oraz cielesnych tkanek. Mokre, nęcące przedstawienia liściastego dna, pod wpływem na przemian światła i ciemności, odgrywają ceremonialne choreografie dla nieprzewidywalnych żywiołów – komentuje Paulina Darłak, osoba kuratorska wystawy. – Charakterystyczna dla Edyty Hul jest praca z dużym formatem płótna, który umożliwia tworzenie wielowarstwowych sfer. Efekt wizualny osiągany jest przez zastosowanie gęstych emalii przemysłowych, rozlewających się po napiętym płótnie .

Obie wystawy potrwają do 27 października.

google_news