Brawurowego zatrzymania nietrzeźwego kierowcy dokonało trzech mieszkańców gminy Zator. Ujęty przez nich amator procentów trafił w ręce mundurowych. W efekcie mężczyzna nie zdołał długo nacieszyć się posiadaniem prawa jazdy.
Około 2.30 trójka mieszkańców gminy zatorskiej jechała samochodem ulicą Krakowską w Przeciszowie. Wówczas prowadzący auto zauważył, że poruszająca się przed nim toyota yaris wykonuje dość specyficzne manewry. Nabrał podejrzeń, że jej kierowca jest pijany. Powiadomił o tym fakcie policjantów, ale nie zostawił sprawy w ich rękach. Nie tylko śledził toyotę, ale gdy tylko nadarzyła się okazja wyprzedził ją i zmusił prowadzącego do zjechania na pobocze i zatrzymania się. Wraz z dwoma kolegami wyskoczył ze swojego auta i podbiegł do „japończyka”. Od razu wyczuł dolatującą z wnętrza pojazdu woń alkoholu. Aby uniemożliwić nietrzeźwemu dalszą jazdę wyciągnął kluczyki ze stacyjki i przekazał je przybyłym na miejsce policjantom. Ci ustalili, że zatrzymany 33-latek jest mieszkańcem Wielkopolski. Choć miał w wydychanym powietrzu 1,8 promila alkoholu usiłował dojechać do… Krakowa. Na szczęście nie zdążył doprowadzić do tragedii. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna. Zapewne szybko nie odzyska odebranego mu prawa jazdy. A miał je zaledwie… dwa dni!