Policjanci z komisariatu w Brzeszczach oraz strażacy brali udział w akcji związanej z samochodem, który stoczył się do stawu. Gdyby na jego drodze znalazł się wędkarz, zdarzenie mogło zakończyć się tragicznie.
Wczoraj dzielnicowi i strażacy otrzymali zgłoszenie dotyczące alfy romeo, która stoczyła się do jednego ze stawów rybnych w Wilczkowicach w gminie Brzeszcze. Strażacy wyciągnęli pojazd z wody, a policjanci ustalili, że właścicielem samochodu był mieszkaniec gminy Brzeszcze, który przyjechał nad staw, aby powędkować. Mężczyzna zaparkował pojazd na stromej ścieżce i poszedł około 30 metrów dalej. Tam nad brzegiem stawu rozłożył swoje stanowisko. Po około czterech godzinach wędkowania zauważył jak jego samochód stacza się do stawu i to kilka metrów od niego.
– W tym przypadku mamy do czynienia jedynie ze stratami materialnymi, ale gdyby na drodze staczającego się ze wzniesienia pojazdu znalazł się człowiek mogłoby dojść do tragicznego w skutki zdarzenia. Apelujemy więc, aby unikać pozostawiania samochodów na stromym terenie – mówi rzeczniczka oświęcimskiej policji Małgorzata Jurecka. Przypomina, że przed wyjściem z pojazdu należy sprawdzić czy dokładnie został zaciągnięty hamulec postojowy i wrzucony pierwszy, bądź wsteczny bieg. Natomiast osoby wypoczywające nad wodą powinny sprawdzać czy miejsce które wybrały na plażowanie, jest bezpieczne.
Auto się wysuszy, zrobi przegląd i już za kilka mies. wystawi na sprzedaż. Stan ogólny dobry, bezwypadkowy…
Za kilka miesięcy to auto nie będzie jeździło a wiesz czemu? Bo wilgoć da o sobie znać i cała elektryka pójdzie sie walić. Auto po zalaniu sprzedajesz jak najszybciej póki jeszcze wszystko działa.