Dorota Krehut-Raszyk rozmawia z multimedalistką w armwrestlingu – Marią Juroszek. Z jakimi wyzwaniami, nie tylko sportowymi, mierzy się pani Maria?
Cieszyńska siłaczka. Gladiatorka. Tak o niej mówią. Dla przyjaciół to po prostu Marysia, albo częściej Maja, na którą zawsze można liczyć. Swoimi sukcesami rozsławia Cieszyn na arenie międzynarodowej w armwrestlingu. Ostatnio kolejny raz potwierdziła swoją siłę. Cieszynianka wróciła z francuskiego Dieppe, gdzie odbywały się Mistrzostwa Świata w Armwrestlingu, z dwoma medalami. Wywalczyła tytuł mistrzyni świata i złoty medal w kategorii grand masters kobiet na prawą rękę +78 kg. Złoty krążek zdobyła także w kategorii osób niepełnosprawnych na rękę prawą powyżej 65 kg.
Maria Juroszek reprezentuje obecnie barwy klubu Samson Marklowice, ale w sercu zawsze nosi Cieszyn. Bez siłowania na rękę już nie wyobraża sobie życia. To jej pasja i odskocznia od problemów dnia codziennego. W studiu Beskidzkiej TV przyznaje, że droga do spełnienia sportowych marzeń nie jest prosta, zwłaszcza dla osób niepełnosprawnych. I czasami bolesne bywają zarzuty umniejszające odnoszone przez Marię Juroszek sukcesy. Nie brakuje bowiem osób, które twierdzą, iż nie jest sztuką startować i zdobywać medale, gdy konkurencja jest niewielka…
– Zawsze mówię, że nie jestem temu winna, że ludzie nie jadą na zawody. Ja muszę pokonać długą drogę, żeby dostać się na mistrzostwa, znaleźć pieniądze na starty, trenować, więc to, że raz mam większą konkurencję, a drugi raz mniejszą, nie ma dla mnie znaczenia. Za bardzo się tym nie przejmuję. Niech każdy zrobi coś dla Polski i naszego miasta, to potem podyskutujemy – mówi Maria Juroszek.
Cieszynianka zarzuty hejterów bierze “na klatę”. Grzeczną dziewczynką nigdy nie była i od dzieciństwa pokazywała swój charakter, nie tylko w sporcie. – Biłam się z chłopakami w szkole, ciągle klęczałam w kątach za karę – opowiada siłaczka. W podstawówce pchała kulą, grała w tenisa stołowego, w piłkę ręczną. W pewnym momencie jej życia pojawiła się choroba…
Zachęcamy do posłuchania rozmowy, w której cieszynianka mówi o tym, jak sport dodaje jej sił w życiu!