Oszustwa na tak zwanego „wnuczka” (oraz jego liczne warianty) stały się wielką plagą naszych czasów. Bandyci wyłudzają w ten sposób pieniądze od osób (zwłaszcza starszych), żerując na ich emocjach oraz łatwowierności. Dobrze więc słyszeć, że i oszuści nie są bezkarni.
Bielska policja zatrzymała kilka dni temu dwóch takich naciągaczy. To 19 i 42-latek, których ofiarą padła 87-letnia mieszkanka Bystrej. W połowie stycznia kobieta odebrała w środku nocy telefon od rzekomego policjanta. Powiedział jej, że jej bratowa uczestniczyła w wypadku drogowym, w którym potrąciła na pasach kobietę w ciąży. Na skutek tego kobieta oraz nienarodzone dziecko zmarli a sprawczyni została zatrzymana – przybliża kulisy wydarzenia bielska policja. Głos w słuchawce poinformował też seniorkę, że bratowa może uniknąć aresztu jeśli zapłaci pewną kwotę pieniędzy. Niestety brakuje jej 80 tysięcy złotych.
Starsza kobieta działając w dobrej wierze przekazała ostatecznie 52. tysiące „kurierowi”, który tuż po północy zjawił się w jej domu. Gdy ochłonęła zadzwoniłam, około drugiej w nocy, do bratowej i… dowiedziała, że ta w żadnym wypadku ta nie brała udziału a cała historia została zmyślona.
Sprawa została zgłoszono na policję a śledczy wzięli się do pracy. Działania operacyjne oraz zebrany i zabezpieczony materiał dowodowy doprowadził „kryminalnych” do dwóch mężczyzn mogących mieć związek ze sprawą. Do ich drzwi zapukali policjanci, tym razem prawdziwi. Obaj podejrzani zostali zatrzymania a decyzją sądu na trzy miesiące trafili do aresztu. Policja nie informuje kim są ci mężczyźni i czy mogą mieć związek z innymi podobnymi oszustwami.