Do bardzo niebezpiecznego, mogącego mieć tragiczne skutki wypadku doszło po południu w Zasolu Bielańskim. Z nieustalonych powodów paralotniarz stracił kontrolę nad sprzętem i runął na linię średniego napięcia przy ul. Ptasznik.
Na miejsce wypadku wezwano strażaków z Wilamowic, Bielan, Oświęcimia i Bielska, a także pogotowie energetyczne, pogotowie i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Aby zdjąć paralotniarza z kabli, który w wyniku upadku na nie doznał poparzeń konieczne było postawienie rusztowania.
Oni tam latają jak wariaty. Czasami jestem w Przeciszowie, co od Zasola Bielańskiego jest w zasadzie rzut beretem. I tak sobie obserwuję tych skurczybyków latających dość nisko w sumie, przeważnie od strony Polanki Wielkiej i…tak sobie myślałem do tej pory, że kiedyś któryś z nich musi siłą rzeczy o coś zahaczyć. Tyle, że ja bardziej obstawiałem którąś z wież kościelnych albo jakiś maszt. Gościu miał fuksa, że to nie wysokie napięcie. Tych słupów jest tam dość dużo.