Wyjątkowej urody zabytek sakralny znajduje się w Puńcowie. Ostatnimi czasy kunsztowne prace konserwatorsko-restauratorskie przywróciły mu pełny blask. To gotycki kościół pw. św. Jerzego, który ma prawie… 500 lat.
Jednofilarowa świątynia z okresu średniowiecza stanowi prawdziwą perłę w skali kraju. Na Śląsku Cieszyńskim jest najstarszą i najcenniejszą świątynią murowaną, wzniesioną około 1518 roku. Przechodziła ona różne, momentami burzliwe koleje losu. Przetrwała i dzisiaj cieszy oczy nie tylko wiernych, ale również turystów krajowych i zagranicznych. Według dostępnych dokumentów, kościół stanął na miejscu poprzedniego drewnianego. Pomimo że wybudowano go z cegły, miał początkowo drewnianą wieżę i dach kryty gontem. Fundatorem był ówczesny książę cieszyński Kazimierz IV. Nastał czas reformacji, kiedy to w latach 1549-1608 i 1619-1637, kościół był rękach protestantów, o czym zdecydował książę cieszyński Wacław III Adam. Później świątynia powróciła do katolików, a oddał ją Adam Wacław, syn i następca cieszyńskiego księcia.
Jak zauważają historycy, zamożność fundatora w osobie księcia Kazimierza II, pozwoliła na wzniesienie murów zewnętrznych kościoła z kamieni i cegły, łączonych na zaprawie wapienno-piaskowej. Zwieńczenie murów wewnątrz puńcowskiej świątyni stanowi rzadko spotykane w architekturze sklepienie palmowe. Jego osobliwość polega na tym, że zostało wsparte na ośmiobocznym filarze stojącym pośrodku kościoła. Całości dopełnia polichromia w dolnej części, przedstawiająca sceny dziękczynne i pasyjne.
Najstarszym fragmentem gotyckiego kościoła jest prezbiterium z zakrystią. W bocznej ścianie prezbiterium wykuto kamienne sakramentarium zamykane żelazną kratą, co umożliwiało wiernym nieustanne adorowanie Najświętszego Sakramentu. Wnętrze świątyni rozjaśnia światło wpadające przez wysmukłe łukowate okna. Na zewnątrz kościoła widoczne są charakterystyczne przypory, które dodatkowo wzmacniają ściany.
Kościół z murowaną wieżą, trwałym dachem i neogotyckim wnętrzem, to zasługa ks. Edwarda Linzera (1895-1938). Ołtarz główny i dwa ołtarzyki przyścienne pochodzą z końca XIX wieku. W prezbiterium są trzy witraże z 1906 roku, przedstawiające św. Jerzego, św. Michała i św. Ludwika. W tyle kościoła można zauważyć neogotycki przenośny ołtarzyk z prostokątnym obrazem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Na prośbę puńcowskiego proboszcza ks. Linzera, obraz ten kupił w Rzymie w 1904 roku kardynał Kopp, a poświęcił papież Pius X. Ostatni generalny remont świątynia przechodziła na początku ubiegłego wieku. Ten obecny zapoczątkowano przed pięciu laty.
Prowadzone w ostatnich miesiącach prace konserwacyjne sklepienia kościoła doprowadziły do sensacyjnego odkrycia. Oto spod grubych warstw zaprawy wapienno-gipsowej wyłoniły się gotyckie kształtki. – Na podstawie tego znaleziska można przypuszczać, że także w korpusie nawowym, średniowieczne sklepienie trójpodporowe o rysunku gwiazdy ośmioramiennej, posiada żebra wykonane z cegły – zauważa ks. Szymon Tracz, konserwator architektury i sztuki sakralnej diecezji bielsko-żywieckiej.
Odnowiono również kamienne gotyckie maswerki okienne. Można w nich podziwiać wysokiej klasy artystycznej witraże z 1906 roku. W samym prezbiterium dokonano precyzyjnej konserwacji unikatowego przyściennego sakramentarium. I tu kolejna ciekawostka. Oto spod przemalowań na ścianie prezbiterium odsłonięto wykonane z piaskowca, późnobarokowe epitafium Jakuba Dworzaka – urzędnika Komory Cieszyńskiej (zmarł w 1778 roku) w profilowanym obramieniu i zdobione herbem.
Położono marmurową posadzkę, która zastąpiła zupełnie nie pasujące do średniowiecznego wnętrza płytki ceramiczne. Wykonano też nowy chodnik procesyjny okalający zabytkową, średniowieczną świątynię. W najbliższym czasie, zgodnie z wolą wiernych i proboszcza ks. Dariusza Kowali, powstanie jeszcze nowy ołtarz soborowy i ambonka. Rzecz bowiem w tym, by planowane na przyszły rok obchody jubileuszu 500-lecia odbywały się w pięknie odrestaurowanym wnętrzu zabytkowej świątyni.