Piękna, słoneczna aura, a przy tym niezliczone (i bezpłatne) propozycje świetnych zabaw i konkursów. Dziś na Giełdzie w Wapienicy, podczas imprezy zorganizowanej z okazji Dnia Dziecka i wpisującej się w święto dzielnicy, było kolorowo i wesoło. I zdrowo!
W niedzielę, 18 czerwca, na Giełdzie w Wapienicy zorganizowano kolejną otwartą imprezę. Nie tylko dla mieszkańców, ale też dla wszystkich, którzy odwiedzają w niedzielę Giełdę, przyjeżdżając z terenu dwóch województw, a nawet i zza południowej granicy.
– Nasza impreza wpisuje się w obchody święta osiedla Wapienica. Rada Osiedla zadbała o integrację wszystkich środowisk lokalnych, a organizatorzy i sponsorzy o wspaniałe atrakcje i atmosferę. My z jednej strony chcieliśmy, by całe rodziny mogły tu spędzić miło i pożytecznie czas, a z drugiej pokazać, jak szeroką ofertę ma dziś Giełda i jak jest dobrym miejscem na niedzielne zakupy. Zapraszamy, by przekonać się o tym na własne oczy – mówi Marcin Szarek, prezes Beskidzkiego Hurtu Towarowego, czyli spółki, która w imieniu miasta zarządza Giełdą.
– Dla najmłodszych przygotowaliśmy mnóstwo bezpłatnych atrakcji i niespodzianek. Nasi pracownicy rozdają w koszach owoce, a są jeszcze lody i wata cukrowa. Zainteresowaniem maluchów cieszy się możliwość zagrania meczu z siatkarkami Bostiku i piłkarzami Podbeskidzia. Nie zapomnieliśmy o dmuchańcach, które dzieci tak lubią. Są strażacy, policjanci, pracownicy Aquy i ZGO. Nie brakuje animacji dla maluchów, wielkich baniek mydlanych i punktu, w którym dzieci mogą pięknie pomalować twarze – wylicza Marcin Szarek.
I faktycznie, do wielu obiektów i stoisk ustawiały się kolejki chętnych, a nie tylko dzieci, ale też ich rodzice i dziadkowie chętnie rozmawiali ze sportowcami, służbami i pracownikami miejscowych spółek m.in. o bezpieczeństwie i ekologii.
W zabawie wzięli udział przedstawiciele władz miasta, a także i parlamentarzystka. – Od soboty trwa święto Wapienicy, więc wybrałam się na Giełdę, która jest wręcz kultowym i historycznym miejscem. Sami nawet z mężem jako młodzi ludzie tu handlowaliśmy. Dziś widać, że zarządca Giełdy potrafi ją promować i wprowadzać nowoczesne sposoby na to, by ją rozwijać. Przed chwilą kupiłam tu pantofle ze skóry dla taty i jedzenie dla pieska. Obejrzeliśmy z mężem meble. Wiele osób tu przyjeżdża, lubiąc tę formę niedzielnego handlu – opowiada senator Agnieszka Gorgoń-Komor. I zwraca uwagę na głównych bohaterów tego wydarzenia: – Dzieci powinny mieć święto codziennie, mieć wspaniałe, normalne dzieciństwo i z ruchem na świeżym powietrzu, który jest gwarancją zdrowia w przyszłości. Jest tu świetna atmosfera i bardzo się cieszę, gdy mogę być z mieszkańcami.
– Gdy dwa lata temu zrobiliśmy badania socjologiczne podczas Dni Bielska-Białej okazało się, że takie imprezy cieszą się ogromną popularnością. Mieszkańcy mają potrzebę spotykania się i spędzania razem czasu. Dziś pogoda wyjątkowo sprzyja takiej aktywności – zauważa Adam Ruśniak, zastępca prezydenta Bielska-Białej. Zapewnia, że miastu zależy na tym, by Giełda funkcjonowała na coraz wyższym poziomie. – Tym bardziej, że handlują tu mieszkańcy miasta i regionu. Wiele produktów zostało u nas wytworzonych i cieszą się sporą popularnością. Takie miejsce, jak nasza Giełda, sprawdzają się też – co wszyscy widzimy podczas wakacyjnych wyjazdów – w wielu innych krajach, dodając kolorytu miastom. Warto to docenić i korzystać z tej oferty. Obserwujemy rozwój Giełdy cały czas i możemy tylko podziękować zarządzającym za dbałość o ten biznes – mówi wiceszef miasta.
Dużym zainteresowaniem cieszyło się wszystko to, co dla dzieci przygotowali policjanci. Marcin Kurowski, przewodnik psa służbowego, któremu towarzyszyła Rdza – owczarek belgijski, opowiadał o swojej pracy. Ponadto maluchy brały udział w konkursach na spostrzegawczość i koncentrację. Policjantom w tych działaniach profilaktycznych pomagali uczniowie z klasy policyjnej Technikum im. gen. Sosabowskiego w Bielsku-Białej ZDZ w Katowicach. – Policjanci zapraszają nas na takie wydarzenia, które są dla nas dobrą nauką. Obserwujemy na przykład, jak wygląda zabezpieczanie imprez. Dziś z dziećmi rozmawiamy o bezpieczeństwie, stawiając na profilaktykę. Zbliżają się wakacje, więc zwracamy uwagę na odpowiednie zachowania nad wodą czy podczas jazdy na rowerze – opowiada Mateusz Stryczek, który przed sobą ma naukę w trzeciej klasie technikum.
Odwiedzającym imprezę imponowało to, co znowu pokazali na Giełdzie druhowie z OSP Stare Bielsko. – Przyjeżdżamy na każde zaproszenie Giełdy. Chętnie prezentujemy mieszkańcom to, czym zajmujemy się na co dzień. Ich uwagę przyciąga nasz nowoczesny sprzęt, który jest jednym z najlepszych na rynku. Duża w tym zasługa władz Bielska-Białej, które dbają o wyposażenie jednostek w sprzęt, wykorzystywany do ratowania życia i zdrowia ludzkiego, a także mienia naszych mieszkańców – tłumaczy Czesław Jurewicz, naczelnik OSP Stare Bielsko, wiceprezes Zarządu Miejskiego ZOSP RP w Bielsku-Białej.
Wielką radość ze spotkania z dziećmi mieli także sportowcy. – Przyszedłem tu z rodziną. I ja, i dzieci niesamowicie spędzamy tu czas. Gramy ze wszystkimi chętnymi w piłkę nożną. Widać, że dzieci świetnie się przy tym bawią, a i dla nas to wielka frajda. Warto wpajać młodym zamiłowanie do sportu. W Bielsku-Białej jestem już trzy lata, ale na Giełdzie jestem pierwszy raz – zdradził nam Giorgi Merebaszwili z TS Podbeskidzie.
– Jesteśmy tu drugi rok z rzędu. Impreza jest świetnie zorganizowana i cieszymy się, że możemy się tu pokazać, a dzieci tak chętnie z nami grają w siatkówkę. Poziom sportowy jest mega! Jestem zaskoczona i czekam na więcej. Uwielbiamy takie akcje, gdy możemy młodym ludziom pokazywać, że sport jest fajny i zachęcić je do zawitania do naszego klubu – stwierdziła Aneta Reczko, specjalista ds. marketingu w BKS Bostik Bielsko-Biała.
– Takie imprezy, jak dzisiejsza, przynoszą nam wiele satysfakcji. Promujemy Giełdę, bo jest się czym pochwalić, a przy tym integrujemy mieszkańców i zapewniamy naszym klientom możliwość miłego, pożytecznego i zdrowego spędzenia wolnego czasu. Z pewnością nie zabraknie u nas kolejnych takich inicjatyw – podsumowuje Marcin Szarek.