W Brennej podjęto decyzję, która przynieść ma otwarcie formalno-prawnych drzwi do budowy zapory wodnej na potoku Polczany. Wybór tego miejsca nie jest przypadkowy, a inwestycja ma spełnić kilka ważnych zadań.
Jak informuje wójt Brennej Jerzy Pilch, w styczniu dobiegły końca analizy i badania hydrologiczne dotyczące rozwiązania ważnego dla tej gminy problemu związanego z deficytem wody. Rzecz szczególnie mocno dała o sobie znać w 2015 roku, kiedy to na przełomie lata i jesieni przez wiele dni nie spadła ani jedna kropla deszczu. Wody brakowało wówczas nie tylko w przydomowych studniach, ale również w wodociągowej sieci. Trzeba tu dodać, że Górki zaopatrywane są ze znajdującego się w Pogórzu ujęcia Wodociągów Ziemi Cieszyńskiej. Natomiast centrum Brennej oraz Brenna Bukowa i Brenna Leśnica wodę do swoich wodociągów czerpią z własnych ujęć powierzchniowych, których możliwości są ograniczone i które są wrażliwe na dłuższą suszę. Dlatego też „środkowa” część gminy, czyli Brenna Pinkas, Brenna Spalona i część Górek, nie jest objęta wodociągową siecią. Bo pompowanie wody pod górę od strony Skoczowa byłoby bardzo kosztowne, a wody w położonych powyżej ujęciach w Brennej jest zbyt mało, aby zaopatrywać w nią dodatkowe rejony gminy.
Hydrolodzy mieli sprawdzić, jakie są możliwości rozwiązania wodnych problemów tej miejscowości. Oto ich wnioski zawarte w dokumentacji przygotowanej dla samorządu Brennej: „Obecny system zaopatrzenia w wodę miejscowości Brenna posiada bardzo niską gwarancję przepływu eksploatacyjnego i nie spełnia wymagań w zakresie bezpieczeństwa, jak również wymagań związanych z ochroną środowiska. Wybudowanie kolejnego ujęcia wody nie poprawi bezpieczeństwa zaopatrzenia w wodę w okresie suszy hydrologicznej. Połączenie w jeden system wszystkich istniejących sieci wodociągowych i wybudowanie zbiornika retencyjnego jest jedynym w tych warunkach rozwiązaniem poprawiającym bezpieczeństwo zaopatrzenia w wodę mieszkańców Brennej. Zbiornik o pojemności użytkowej co najmniej 60 tysięcy metrów sześciennych daje możliwość rozbudowy systemu zaopatrzenia w wodę poprzez zwiększenie obecnego zapotrzebowania przepływu eksploatacyjnego o 150%”.
Zalecane przez hydrologów połączenie istniejących w Brennej sieci wodociągowych w jeden system jest już realizowane. Dużo poważniejsza sprawa to budowa zalecanego zbiornika. Znowu kierując się wskazówkami hydrologów, lokalny samorząd wybrał już odpowiednie miejsce. To dolina potoku Polczany, znajdująca się przy drodze na Karkoszczonkę, która w ocenie hydrologów jest optymalnym miejscem dla takiej inwestycji. Nie tylko dlatego, że wody będzie tam wystarczająco dużo do zapełnienia zbiornika, a fakt, iż zlewnia potoku Polczany jest zalesiona, zmniejsza ryzyko zanieczyszczenia wody. Dodatkowo bowiem dolina tego potoku jest tak ukształtowana, że sprzyja takiej inwestycji. Budując bowiem w jej przewężeniu zaporę, można w naturalny sposób otrzymać zbiornik wodny o sporej objętości. Ta minimalna to 60 tysięcy metrów sześciennych, ale w Brennej myślą o zbiorniku większym, mogącym pomieścić łącznie 90 tysięcy metrów sześciennych wody, w tym 80 tysięcy do celów użytkowych oraz mającym przeciwpowodziową rezerwę wielkości 10 tysięcy metrów sześciennych. Zbiornik na potoku Polczany ma bowiem być nie tylko rezerwuarem wody do wodociągowej sieci, ale także pełnić funkcje przeciwpowodziową.
Według wstępnych planów maksymalna wysokość wodnej zapory wynosić ma blisko 16 metrów. Ma to być obiekt ziemny, ale oczywiście odpowiednio uszczelniony. Do jego budowy lokalny samorząd myśli wykorzystać również materiały pozyskane na miejscu, co obniży koszty inwestycji. Ekspertyzy hydrologiczne były pierwszym krokiem w stronę budowy zbiornika wodnego na potoku Polczany. Krok drugi to podjęta w marcu uchwała Rady Gminy Brenna o przystąpieniu do zmiany w tym rejonie miejscowego planu zagospodarowania. Bo zgodnie z obecnym planem jest to teren leśny, gdzie zapory budować nie można. W uzasadnieniu stosownej uchwały gminnych radnych stwierdzono, że planowany zbiornik wodny zapewni pokrycie deficytu wody w wodociągowym systemie Brennej, umożliwi dalszą rozbudowę wodociągowej sieci w tej gminie oraz zmniejszy zagrożenie przeciwpowodziowe. Dodajmy tu, że zmiana planu wymagać będzie zarówno uzgodnień z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Katowicach, która zwróci uwagę na kwestie dotyczące ochrony przyrody, jak i z Lasami Państwowymi, które są właścicielem lwiej części terenu planowanego zbiornika i wykorzystują leśną drogę, której część będzie trzeba zbudować na nowo, bo jej fragment zniknie pod wodą. Sama zmiana planu będzie dopiero otwarciem formalno-prawnych drzwi to tej inwestycji. Prócz niej konieczne będą dokładne analizy geologiczne, wykonanie koncepcji zapory i jej projektu oraz znalezienie pieniędzy na budowę.
Dzisiaj o kosztach tego przedsięwzięcia trudno jeszcze mówić, ale wiadomo, że w grę będą wchodzić ciężkie miliony i gmina Brenna sama takiemu zadaniu nie podoła. Wójt Jerzy Pilch jest jednak dobrej myśli i podkreśla, że będzie duża szansa na pozyskanie finansowego wsparcia dla tej inwestycji. Na przykład z programu małej retencji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to budowa zapory w dolinie potoku Polczany może ruszyć za sześć, siedem, lat. – Badania hydrologiczne pokazały, że budowa zapory i stworzenie zbiornika wodnego na potoku Polczany to jedyne sensowne rozwiązanie problemu braku wody. To bardzo duże i bardzo ważne zadanie dla naszej gminy i cieszę się, że w tej kadencji udało się nam rozpocząć prace nad tym projektem – mówi wójt Jerzy Pilch.