„Z pijanym żeglarzem co zrobimy…” – tymi słowami zaczyna się słynny utwór szantowy.
Autorzy tej piosenki pomysłami, nawet drastycznymi, sypią jak z rękawa. A co nad beskidzkimi jeziorami robi się z ochlaptusem za sterem? Na razie… nic.
O pijanych sternikach przeczytasz w dzisiejszych wydaniach „Kroniki Beskidzkiej” (e-wydanie – tutaj) i „Żywieckiej Kroniki Beskidzkiej” (e-wydanie – tutaj).