W weekend policjanci z powiatu suskiego zatrzymali czterech nietrzeźwych kierowców. W namierzeniu ich niekiedy pomocne były przypadkowe osoby, które nie przeszły obojętnie obok podchmielonych zmotoryzowanych.
W sobotę złapano 24-latka, który jechał renaultem masterem mając w organizmie 1,9 promila alkoholu. Właśnie do zatrzymania tego mężczyzny przyczyniła się obywatelska postawa pieszych. Chłopak z dziewczyną, będący klientami jednego ze sklepów w Białce, już w trakcie zakupów, zauważyli dziwnie zachowującego się mężczyznę. Miał on się zataczać i mówić niewyraźnie, co wskazywało, że może być pijany. Młodzi ludzie, po zrobieniu zakupów, wsiedli do swojego samochodu, ale nie odjechali. Zaczekali, by zobaczyć co zrobi ten mężczyzna. Po kilku minutach zauważyli go idącego chwiejnym krokiem przez parking. Następnie wsiadł do renaulta mastera i odjechał z parkingu. Wtedy zadzwonili na policję i ruszyli za renaultem w nadziei, że nadarzy się sposobność, by uniemożliwić jego kierowcy dalszą jazdę. Widzieli jak renault ma trudności z utrzymaniem się na swoim pasie ruchu. Tak dojechali za nim do posesji w Juszczynie. Zaczekali do przyjazdu policjantów i wskazali im gdzie wszedł mężczyzna. Policjanci zastali w mieszkaniu dwóch mężczyzn, ale świadkowie jednoznacznie wskazali, który z nich kierował przed chwilą masterem. Mężczyznę (oraz jego prawo jazdy zatrzymano), a po wytrzeźwieniu przedstawiono mu zarzut, do którego się przyznał i poddał dobrowolnie karze.
Natomiast w niedzielę policjanci podczas kontroli drogowych złapali trzech nietrzeźwych kierujących. W Zawoi kierujący volkswagenem passatem miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W Suchej Beskidzkiej na ul. Wadowickiej zatrzymane daewoo tico prowadził mężczyzna mający ponad pół promila alkoholu. Niechlubny rekord dnia padł w Białce, gdzie kierujący chevroletem miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.