Sześć zastępów straży pożarnej i policję wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru garażu przy ul. Pańskiej w Pisarzowicach. Po dojeździe na miejsce okazało się, że płonie garaż i drewniana wiata o łącznej powierzchni kilkudziesięciu mkw.
Zgłoszenie pożaru wpłynęło z CPR o godz. 19.29. – Zabudowania były w całości objęte ogniem. Nasze działania polegały na podaniu czterech prądów wody i ugaszeniu pożaru. Ratownicy wynieśli i schłodzili butle na gaz. W dalszej kolejności pogorzelisko zostało przelane, wszystkie zarzewia ognia dogaszone. Zabudowania sprawdzono kamerą termowizyjną. W momencie pożaru w garażu nikogo nie było – powiedział nam st. kpt. Marcin Rutkowski z JRG1 w Bielsku-Białej.
Wskutek pożaru doszczętnie spłonął blaszany garaż i wiata oraz dużo różnych narzędzi i maszyn należących do trzech osób. – Ciężko w tej chwili oszacować straty, musimy zrobić jakąś listę sprzętu. Te narzędzia i maszyny służyły do własnych potrzeb – powiedział nam mieszkaniec pobliskiej posesji. – Do budynku od kilku lat był doprowadzony prąd, nigdy nic się nie wydarzyło, a dziś taka akcja…istotne jest to, że dziś ani w garażu, ani pod wiatą nikt nie prowadził żadnych prac, nie wiadomo, dlaczego wybuchł ogień – dodał mężczyzna.
Na miejscu pracowały zastępy straży pożarnej z JRG1, OSP Pisarzowice, OSP Wilamowice, OSP Kozy oraz policja. Przyczynę pożar ustala policja.
