Kradzieże samochodowych katalizatorów stają się prawdziwą plagą. Nie ma już chyba dnia, aby gdzieś nie pojawiła się informacja o takim zdarzeniu.
W połowie tygodnia, w ciepłą czerwcową noc, zaopatrzony w elektryczną piłę wybrał się na „łów” pewien 25-letni bielszczanin. Nazwijmy go złodziejem, lecz to określenie wydaje się zbyt łagodne. Na usta cisną się bardziej dosadne epitety. Na parkingu na jedynym z bielskich blokowisk upatrzył sobie samochód i postanowił wyciąć z niego katalizator. Była trzecia nad ranem, gdy dochodzące z parkingu dźwięki, towarzyszące cięciu metalu, zwróciły uwagę dzielnicowego po służbie. – Policjant wyszedł przed blok i zobaczył mężczyznę leżącego obok osobowego opla – opisuje przebieg interwencji bielska policja. Później sprawy potoczyły się szybko. Dzielnicowy ujął rzezimieszka i jednocześnie powiadomił o zdarzeniu dyżurnego policji. Na miejscu pojawił się patrol. Funkcjonariusze potwierdzili, że miała miejsce próba kradzieży katalizatora z zaparkowanego samochodu i zabezpieczyli ślady przestępstwa. 25-latek trafił do aresztu. Grozi mu teraz nawet pięć lat odsiadki.
Szkody jakie może wyrządzić taka kradzież sięgają czasami nawet kilku tysięcy złotych.
Zatroskany i świadom narastającej biedy mieszkańców dalekowsch.rubieży Rosji Car listownie zapytywał tamt. Gubernatora: jakże jego podwładni radzą sobie w czasach ..’szalejącej drożyzny i słabnącego zarobkowania’.
“Wasza Imperatorska Mość!
KRADNĄ.” – dobitnie i tylko tak odpisał Gubernator.
Bądźcie świadomi nadchodzącej plagi kradzieży.