Służby odsłaniają kolejne części rumowiska po kamienicy nr 32 przy ul. Głębokiej w Cieszynie. Na miejscu tragicznego zdarzenia nadal działa dwustu strażaków państwowej i ochotniczej straży pożarnej. W nocy z soboty na niedzielę doszło tam do wybuchu i zawaliła się część budynku.
– Warunki pracy są trudne, ponieważ jest bardzo mało miejsca. Do tego ściany wokół są nadal niestabilne. W związku z tym często rotujemy małe grupy strażaków, które przeszukują miejsce zawalania – mówił podczas wieczornego briefingu prasowego wojewoda śląski Marek Wójcik.
Strażacy nadal szukają dwóch zaginionych osób. Niestety do tej pory zaginieni nie zostali zlokalizowani. Do poszukiwań strażacy użyli psów, ale zwierzęta nie wskazały jednoznacznie miejsca, w którym mogą się znajdować się ludzie.
– Aby pomóc w szybszym porządkowaniu gruzowiska, ściągnęliśmy na miejsce dźwig z lasów państwowych. Pomoże on w usuwaniu największych elementów – mówił Marek Wójcik.
Do akcji weszli również żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Terytorialsi przeszukują gruz wywieziony z ulicy Głębokiej. Szukają rzeczy osobistych mieszkańców kamienicy, ale także elementów, które pozwolą ustalić, co właściwie zaszło. Materiał dowodowy zabezpiecza również 40 policjantów. Dodatkowo mundurowi chronią opuszczone kamienice. Zabezpieczają też miejsce zdarzenia tak, aby osoby postronne nie dostały się w rejon prowadzonych działań.
Niestety na miejscu, zwłaszcza z tyłu kamienicy, jest bardzo wąsko, dlatego strażacy wszystko robią ręcznie. – Widzimy już jednak strop i podejrzewamy, że za dwie, trzy godziny będziemy mogli dostać się tam, gdzie znajdowało się pomieszczenie, w którym być może znajduje się jedna z osób – przekonywał ok. godz. 18.00 nadbryg. Mariusz Feltynowski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
