Dziś na drogach w Bielsku-Białej i okolicach było ślisko. Miejscami spadło nawet kilkanaście centymetrów śniegu, co spowodowało liczne utrudnienia w ruchu. Pomimo kilku kolizji na szczęście nic groźnego się nie stało. Zalegająca na drzewach pokrywa śnieżna przysporzyła za to pracy strażakom.
W dniu dzisiejszym kierowcy w Bielsku-Białej mieli okazję sprawdzić swoje umiejętności prowadzenia pojazdów w prawdziwie zimowych warunkach. Rano wszystkie drogi pokryte były co najmniej kilkucentymetrową pokrywą śnieżną, która później przeobraziła się w błoto pośniegowe. Po południu w większości główne ciągi były już odśnieżone, śnieg ciągle jednak padał, a problemy występowały lokalnie na osiedlowych uliczkach i wzniesieniach, których pokonywanie przez cięższe pojazdy było utrudnione.
W mieście doszło do kilku niegroźnych kolizji. Krótko po godzinie 11:00 przy zjeździe z al. Andersa w rejonie osiedla Beskidzkiego samochód osobowy skosił latarnię. Przejazd był przez dłuższą chwilę zablokowany. Bliżej 12:00 z kolei przy ul. Jeżynowej inny pojazd wpadł do rowu. Odnotowano też dwa przypadki, kiedy kierujący wpadając w poślizg uderzyli w bariery energochłonne.
Gruby śnieg zalegający na drzewach sprawił, że strażacy kilkukrotnie musieli interweniować w sprawie połamanych gałęzi czy konarów. Przed południem przy ul. Spółdzielców w Bielsku-Białej gałąź spadła na kabel energetyczny. Przewody nie zostały jednak uszkodzone.
W nocy temperatura powietrza wyniesie ok. -4 st. C.
Niech sypie ila się da zima ma być zima a nie woda i błoto.
Zima jest piękna i tak musi być ale Polacy na wszystko płaczą albo dużo śniegu albo za ciepło albo leje itp,a jak ktoś nie umie jechać w zimie to na autobus.
To trudny czas.
Podszywacz, cieszymy się przecież, jaki tam trudny czas, normalna zima.
Co tam PIERDZISZ TROLLU?
Atak „globalnego ocieplenia” w Polsce!
Właśnie, zmiany klimatyczne zwane często „globalnym ociepleniem”, gdyż najbardziej znaczące wśród nich jest wzrost średniej temperatury na Ziemi, wpływają także na rozkład opadów. Dla terenu Polski roczna suma opadów zwiększa się, lecz pada coraz rzadziej, ale bardziej intensywnie, co łączy się m.in. ze zmianami prezbiegu prądu strumieniowego.
Już od lat było wiadomo, że tak będzie; miło, że o tym przypominasz.
O.k. ale po co komu o globalnym ociepleniu przy opadach 20 cm śniegu i temperaturze w nocy -4?, normalnie zimowo.
Nie za bardzo rozumiem fragment „ale po co komu o globalnym ociepleniu”, to raczej nie jest po polsku, może po żywiecku? W każdym razie myśleć o zmianach klimatu i dotyczących tego naukowych przewidywaniach warto, choćby dlatego, by lepiej się do nich przygotować i podejmować niezbędne działania adaptacyjne. Najnormalniej w świecie warto wiedzieć, że choć liczba dni przymrozkowych (z ujemną temperaturą minimalną), to coraz częściej będą występowały okresy bardzo intensywnych opadów, co w przypadku opadów śniegu może się wiązać z trudnościami transportowymi, może też wpływać na infrastrukturę np. energetyczną. Z kolei w lecie bardziej opady większe, lecz bardziej intensywne połączone z… Czytaj więcej »
Oczywiście masz rację, TROLL pytajnik znowu nie ogarnia tematu.
Wcinasz się podszywacz między wódkę a zakąskę, podobnie jak Tadeusz niżej, ale ten po milówkowicku. (wicek icek)
Nie za bardzo rozumiem fragment “Najnormalniej w świecie warto wiedzieć, że choć liczba dni, to coraz częściej będą występowały”. Co niby ta liczba i co o niej warto wiedzieć? I dalej już tylko lepiej: “Z kolei w lecie bardziej opady większe”. Dobre, a i nawet lepsze niż po żywiecku. Miszczostwo mowy kwieciście wiązanej.
U mojego sąsiada w Mazańcowicach teraz o 22.00 strażacy usuwają duże drzewo zwalone na drodze i zniszczyło ogrodzenie i to co mówią to jadą zaraz do drugiego drzewa.
normalka, tak być musi