Policjanci i pracownicy cieszyńskiego garnizonu włączyli się w zbiórkę darów dla osób poszkodowanych przez powódź. Spontaniczna akcja pozwoliła zebrać najpotrzebniejsze rzeczy, które niebawem trafią do potrzebujących pomocy mieszkańców w miejscowościach dotkniętych falą niszczycielskiego żywiołu. Policyjne serca i tym razem nie pozostały obojętne na krzywdę drugiego człowieka. Mimo że czasu na zbiórkę nie było wiele, mundurowi i pracownicy policji chętnie włączyli się do pomocy.
Południowo-zachodnia Polska została dotknięta przez wielką powódź, która rozmiarami przypomina tę z 1997 roku. – Wszyscy mamy przed oczami żywioł, który niszczy właściwie wszystko, co napotka na swojej drodze. Mimo że od największego zagrożenia na południu naszego kraju minęło już kilkanaście dni, wciąż w wielu miejscach trawa walka o powrót do normalności. Osoby, które próbują zabierać się za wielkie sprzątanie, po niszczycielskim żywiole potrzebują właściwie wszystkiego. Od wsparcia finansowego, po sprzęt do usuwania szkód, oczyszczania i osuszania budynków oraz produkty, które są niezbędne do codziennego funkcjonowania. Głównie są to środki czystości, higieny osobistej, chemii gospodarczej, czy żywność z długim terminem przydatności. Lista rzeczy jest długa i cały czas aktualizowana, a potrzeby ogromne, dlatego niezbędne jest wsparcie całego społeczeństwa. Dlatego mundurowi i pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie i podległych komisariatów pomagają jak tylko mogą – mówi Krzysztof Pawlik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
Mundurowi nawiązali kontakt z organizatorami zbiórek przy parafii rzymskokatolickiej pod wezwaniem Najświętszego Imienia Maryi Panny w Cieszynie Bobrku oraz przy parafii ewangelickiej w Cieszynie, aby dołączyć się do pomocy na rzecz powodzian. – Mimo że akcja była spontaniczna i trwała krótko, udało się zebrać artykuły, które już niebawem za pośrednictwem przedstawicieli obu parafii trafią do poszkodowanych w żywiole osób. Dodatkowo wiele osób już wcześniej, indywidualnie, tak jak spora część naszego społeczeństwa, wsparła w różnych formach osoby poszkodowane przez powódź – dodaje Krzysztof Pawlik.