Sąd Rejonowy w Żywcu nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie policjanta, który miał grozić śmiercią i obrażać komendanta wojewódzkiego.
47-letni Adam W., funkcjonariusz z 26-letnim stażem, wylał swoje żale na jednej z zamkniętych facebookowych grup. Policjanci skarżyli się tam na złą organizację pracy i nawał obowiązków w związku z obsługą szczytu klimatycznego w Katowicach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że miał pisać, iż w Katowicach komendanta… zastrzeli. Bronił się później, że poniosły go emocje, a takich gróźb ani myślał realizować.
Jednak o wpisach 47-latka powiadomiono biuro spraw wewnętrznych komendy wojewódzkiej. 23 listopada został on zatrzymany przez oficerów BSW i funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Żywcu. Usłyszał zarzut kierowania groźby karalnej oraz znieważenia. – Funkcjonariusz został zawieszony w czynnościach służbowych, ma zakaz opuszczania powiatu, w którym mieszka, a także zbliżania się do pokrzywdzonego. Objęto go także dozorem policyjnym. Jednocześnie komenda wszczęła postępowanie administracyjne zmierzające do zwolnienia go ze służby – poinformowało biuro prasowe śląskiej policji. – Ta sprawa to dowód na to, że w internecie nie ma anonimowości, a policjanci są w stanie ustalić tożsamość każdej osoby, która łamie prawo w sieci. Pokazuje także, że w policji nie ma miejsca dla osób, które dopuszczają się takich zachowań. Każda tego typu sytuacja będzie od razu badana, a sprawcy mogą spodziewać się surowych konsekwencji, ze zwolnieniem ze służby włącznie – dodano.
Postępowanie w sprawie „ujawnionego na portalu internetowym Facebook obraźliwego wpisu, w którym zagrożono pozbawieniem życia komendantowi wojewódzkiemu policji w Katowicach”, prowadzi teraz Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. – Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Prokuratura wystąpiła do Sądu Rejonowego w Żywcu z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Sąd nie uwzględnił wniosku i zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego wolnościowych środków zapobiegawczych w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania terenu powiatu żywieckiego, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 500 metrów oraz zawieszenie w czynnościach służbowych. Postanowienie to nie jest prawomocne, prokuratura złożyła w tym zakresie zażalenie. Za zarzucany podejrzanemu czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch – informuje Jacek Boda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.
– Szczyt klimatyczny przysporzy z pewnością policjantom przejściowych ograniczeń i wyrzeczeń. Taka niestety jest nasza służba. Niektórzy policjanci będą mieli wobec tego krytyczne zdanie. Na analizę przyjdzie czas po zakończeniu zabezpieczenia. Uwagi winno kierować się drogą służbową lub za pośrednictwem NSZZ Policjantów. Można zaobserwować coraz częściej na portalach społecznościowych, iż służbowe przemyślenia artykułowane są w sposób nie tylko niecenzuralny, ale i nielicujący z godnością noszonego munduru, poprzez używanie inwektyw czy gróźb pod adresem określonych osób w tym innych policjantów. Należy głęboko się zastanowić, jakie treści zamieszczamy w Internecie. Trzeba liczyć się z odpowiedzialnością. To smutne, że zachowanie tego policjanta, będzie miało wpływ nie tylko na jego przyszłość ale i całej jego rodziny – komentuje Maciej Dziergas, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów.
I po co wam ludzie ten Facebook ???? No po co ? To jest dobre dla celebrytów aby się pochwalić że dziecko zrobiło…kupę. Jak się chciał podzielić z kimś swoimi przemyśleniami to mógł wysłać smsa
Bo jak nie jesteś na FB toś kmiot. Takie przekonanie wśród młodych szczególnie a i starsi (47 lat to nie młodzik) idą w to aby się odmłodzić.
areszt za czyn zagrożony karą do 2 lat pozbawienia wolności – czy ktoś tu oszalał ? Jakie zagrożenie dla prawidłowego biegu śledztwa sprawia policjant chodzący na wolności ? Opamiętajcie się !!!
Tu widać wagę znaczenia niezależności prokuratury od sądownictwa. Przyjdzie i do nas osobiście.
Musiał być okropnie wściekły…………..ale niestety przekroczył normy………szkoda chłopa
Pytanie, czy groźba wzbudziła u komendanta poczucie uzasadnionego zagrożenia? Nie wydaje mi się, ale wiem, nie było mnie… Na miejscu komendanta położyłbym po sobie uszy. Szeregowi policjanci są przeciążeni nawałem obowiązków. Myślę, iż plecaki powinny czasem odpuścić.
Nie mógł położyć uszy po sobie bo pokazałby słabość. Tam jest hierarchia i działanie na rozkaz. Nie może być niesubordynacji i musi ponieść konsekwencje choćby dla przykładu. Przejdzie na emeryturę.
Masz rację. Jednak myślę, iż przypadek był na tyle incydentalny, iż gdyby plecaki przynajmniej udawały, że nie słyszą/ nie widzą nic wielkiego nie stałoby się. Osobiście myślę, iż funkcjonariusz jest niewinny a kara jaką już poniósł nieadekwatna do czynu. Niestety jak zwykle z plecakami i naszymi rządzącymi bywa. Badają i wyciągają konsekwencje z incydentu a nikt nie pochyli się nad tym, dlaczego do danego zajścia doszło i jakie działania należy podjąć, aby sytuacja się nie powtórzyła. Jak zwykle wyszukuje się “winnego” którego należy najsurowiej ukarać, żeby pokazać kto tu rządzi i zastraszyć pozostałych.
Osobiście uważam, iż zignorowanie i zastanowienie się nad źródłem niezadowolenia stanowiłoby najlepsze rozwiązanie, niestety komendant, tak jak piszesz, postanowił dla przykładu kogoś ukarać. Funkcjonariusz, z tego co można zauważyć, swoją wypowiedź zamieścił w gronie, które darzył zaufaniem. Podejrzewam, iż pojawił się wątek osobisty, jakiś kapuś, który sprzedał kolegę żeby się wypromować czy coś podobnego. Po nadaniu sytuacji drogi proceduralnej…
Podejrzewam, że w policji mają specjalną komórkę informatyków, która ma za zadanie wyszukiwać przestępstwa w internecie. No i trafili na policjanta, rozszyfrowali i przekazali przypadek najbardziej drastyczny do komendy wojewódzkiej. Według artykułu ukarany przykładnie policjant nie skarżył się sam na problemy w pracy przed szczytem. A jeśli już biuro spraw wewnętrznych komendy wojewódzkiej dostało meldunek – zadziałało tak jak się stało według procedury. Tu myślę, że nie można mówić o zakablowaniu lecz o wypełnianiu obowiązków.
Bardzo możliwy scenariusz. Jednak z mojego punktu widzenia, przy założeniu, iż odbyło się to tak jak przedstawiasz, rolę kapusia przyjęła ta specjalna komórka informatyków. Może wypełnili obowiązek, zgoda, jednak nie jestem przekonany co do jego celowości. Z drugiej strony, przypadek świadczy o totalnej inwigilacji w internetach. Mimo wszystko trzymam kciuki za funkcjonariusza.
Raczej nie można mówić o roli kapusia. Ludzie dostają zadane i muszą mieć sukcesy. Oczywiście, że jesteśmy pod kontrolą w internecie i przy tych naszych komentarzach dokładnie jest wiadomo kto pisze. I szerzej w wielu innych miejscach.
Gdyby policjant groził śmiercią zwykłemu obywatelowi a nie komendantowi wojewódzkiemu to jakie byłoby wystąpienie prokuratury do sądu? Wydaje się, że zamiast występować z prokuratury o areszt może trzeba pomyśleć o bardziej pieczołowitej pomocy psychologicznej dla policjantów poddanych codziennemu stresowi. a szczególnie stresowi przed szczytem klimatycznym.