Wydarzenia Bielsko-Biała Żywiec

Policjant musiał strzelać, bo bandyta jechał prosto na niego | WIDEO

Zdjęcia: KPP w Żywcu. Filmy: profil facebookowy Gilowicki Portal Samorządowy

Po policyjnej blokadzie i oddaniu przez policjanta strzałów ostrzegawczych, zatrzymano 30-letniego mieszkańca powiatu bielskiego. Jak ustalili policjanci, ma on na koncie szereg przestępstw i wykroczeń.

Policjanci z Żywca ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia, do którego doszło dzisiaj rano w Gilowicach. Wszystko zaczęło się jednak wczoraj. Około 19.00 do sklepu w Czernichowie wparował mężczyzna i próbował ukraść regał z papierosami elektronicznymi. – Dzięki zdecydowanej postawie sprzedawczyni nie udało mu się to i uciekł. Gdy o sprawie dowiedzieli się policjanci z Komisariatu w Gilowicach, od razu przystąpili do działania i rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Ustalili, że poruszał się on seatem – relacjonuje Mirosława Piątek, rzecznik żywieckiej komendy.

Dzisiaj, pracując nad tą sprawą, policjanci pojechali na jedną ze stacji paliw w Czernichowie. Gdy tam byli, sprzedawczyni powiedziała im, że chwilę wcześniej mężczyzna zatankował paliwo i odjechał z miejsca nie płacąc. Opis samochodu pasował do tego ze wczorajszego zdarzenia.

Informacja o tym trafiła do wszystkich patroli, dzięki czemu już po chwili dzielnicowi z Gilowic zobaczyli seata, który pasował do opisu. Policjanci dali mu sygnał do zatrzymania się, ten jednak zignorował go i zaczął uciekać. Policjanci podjęli pościg. Będący w rejonie patrol z żywieckiej drogówki, wiedząc o sytuacji, zablokował radiowozem drogę. Kierujący zignorował to jednak i nadal z dużą prędkością jechał zarówno w kierunku radiowozu, jak i zatrzymującego go policjanta. – Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia, policjant oddał strzały ostrzegawcze, w wyniku których samochód zatrzymał się – informuje rzecznik.

Policjanci zatrzymali 30-letniego kierującego seatem. Jak się okazało, ma on zakaz kierowania oraz w przeszłości dopuszczał się już kradzieży i włamań. Jego pasażer uciekł. Jednak policjanci znają już jego personalia i aktualnie ustalają miejsce jego pobytu.

Na miejscu zdarzenia (na zdjęciach) pracowali policjanci, technik kryminalistyki oraz prokurator.

google_news