Policjanci z suskiej drogówki co jakiś czas prowadzą akcję o kryptonimie „Dron”. Latający sprzęt pomaga im w wykrywaniu wykroczeń drogowych. Niedawno prowadzili takie działania w Budzowie i Makowie Podhalańskim. Jaki był tego efekt?
Aspirant sztabowy Wojciech Copija, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Suchej Beskidzkiej, tłumaczy, że dron pozwala z pewnej odległości na obserwację i cyfrową rejestrację wykroczeń kierowców, którzy nie stosowali się do obowiązujących zasad ruchu drogowego wobec pieszych, a także na przejazd na czerwonym świetle. We wtorek (15 kwietnia) dron „pełnił” służbę w Budzowie, gdzie na drodze wojewódzkiej nr 956 prowadzony jest remont nawierzchni, a ruch samochodów odbywa się tam wahadłowo za pomocą sygnalizacji świetlnej. Co „wykrył” dron?
– Na tym odcinku policjanci ujawnili pięciu kierujących, którzy pomimo czerwonego światła, mijali sygnalizator. Informacja o wykroczeniu natychmiast trafiała do patrolu, który kilkadziesiąt metrów dalej zatrzymywał auta i wyciągał konsekwencje wobec niezdyscyplinowanych kierowców. Ponadto policjanci ujawnili sytuację, w której kierujący nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych – zaznacza Wojciech Copija.
Tego dnia dron „służył” również w Makowie Podhalańskim. Tam latający sprzęt „namierzył” kierowcę, który wyprzedzał inny pojazd również na oznakowanym przejściu dla pieszych. Nie zabrakło również kierowców, którzy w obszarze zabudowanym poruszali się stanowczo za szybko. Policjanci wykorzystując miernik laserowy zmierzyli prędkość i w efekcie zatrzymali ich prawo jazdy – dodaje Wojciech Copija.
