Trzy przejścia dla pieszych i budynek szkoły w pobliżu to jedno z tych miejsc w Bielsku-Białej, gdzie można natknąć się na policjantów z drogówki. Zaledwie chwilę po rozpoczęciu pomiarów prędkości na ul. Tuwima wpadł pierwszy kierowca osobówki, który jechał za szybko.
Po południu policjanci ruchu drogowego pojawili się w rejonie skrzyżowania ul. Tuwima z ul. Stanclika w Bielsku-Białej. Do kontroli zatrzymano między innymi osobowego forda, kierujący tym pojazdem przekroczył dozwoloną prędkość o 36 km/h. Kilka minut później zatrzymano osobowego volkswagena, pojazd poruszał się o 25 km/h za szybko.
– Mieszkam niedaleko i w zasadzie mniej więcej co godzinę albo słychać tu pisk hamulców, albo dźwięk klaksonu. Odkąd tu jest nowy asfalt, to wielu kierowców jeździ tą ulicą za szybko. Proszę zauważyć, że w pobliżu jest szkoła, a więc sporo dzieci – powiedział nam mieszkaniec pobliskiej posesji. – Bardzo dobrze, że ta kontrola tu jest – dodał nasz rozmówca. Szerokie uśmiechy można było zobaczyć na twarzach kolejnych przechodniów, pod adresem policjantów podły ciepłe słowa. – Okazana wdzięczność mieszkańców to dobra motywacja do ciężkiej pracy. Chodzi o bezpieczeństwo – podsumował policjant z bielskiej drogówki.
to na nic,policj odjedzie i dalej będą szybkie przejazdy,trzeba zrobić garb zwalniający