Przedstawiciele PiS-u ostrzegali przed nielegalnymi imigrantami, ale większość bielskich radnych odrzuciła apel sprzeciwiający się utworzeniu Centrum Integracji Cudzoziemców w Bielsku-Białej.
Apel miał zostać skierowany do rządu. Na dzisiejszej sesji (27 marca) trafił pod obrady bielskich radnych. Przedstawił go szef klubu PiS Konrad Łoś. “Rada Miejska w Bielsku-Białej wyraża swoje poważne zaniepokojenie oraz sprzeciw wobec działań zmierzających do utworzenia na terenie miasta Bielska-Białej Centrum Integracji Cudzoziemców. Sprzeciw ten jest rezultatem licznych sygnałów napływających od mieszkańców, którzy wyrażają uzasadnione obawy związane z potencjalnymi skutkami powstania takiej placówki w naszym mieście” – czytamy.
Głos zabrał między innymi poseł Przemysław Drabek: – Chciałbym zaapelować do wszystkich pań i panów radnych, żebyście poparli projekt uchwały przedstawiony przez klub radnych PiS. Chodzi o niewyrażenie zgody i jasną i czytelną waszą postawę mówiącą, że nie chcemy tutaj w Bielsku-Białej nielegalnych migrantów. Jeszcze raz to powtarzam, nielegalnych ludzi.
Do przyjęcia apelu namawiała także Joanna Banaś, asystentka posła Bronisława Foltyna z Konfederacji. – Inicjatywa podejmowana przez radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości odzwierciedla opinię znacznej większości społeczeństwa – przekonywała.
Radni PiS twierdzą, że nie wiadomo, na jakich dokładnie zasadach miałoby funkcjonować Centrum Integracji Cudzoziemców, ich zdaniem Bielsko-Biała może stać się miejscem relokowania nielegalnych migrantów, co negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo.
Odpowiadał prezydent Jarosław Klimaszewski. – Pomysłodawcą pilotażu był minister Szwed z PiS. Padają tu kłamstwa. Centra są tylko dla „legalnych” migrantów. Będzie to działało tak, jak to, co działa od sześciu lat w Bielsku-Białej (Ośrodek myBB – red.). Straszycie mieszkańców, że to jest jakieś niebezpieczeństwo. Nie pozwolę na straszenie mieszkańców Bielska-Białej. Absolutnie nie będziemy nikogo relokować. Ufam Caritasowi, że będzie to robił dobrze – przekonywał.
Apel został odrzucony głosami radnych Platformy Obywatelskiej i klubu prezydenta miasta (radny Karol Markowski błędnie zagłosował za poparciem apelu). Za przyjęciem był klub PiS.