Gmina Wilkowice finalizuje powoli budowę sieci kanalizacyjnej. Gdy przedsięwzięcie się zakończy prawie 95 procent budynków na terenie gminy będzie podłączone do kolektorów ściekowych. Przy tej okazji władze gminy wpadły na pomysł, jak dodatkowo na tym skorzystać.
Przy prawie każdym budynku na terenie gminy znajduje się szambo, do którego trafiały nieczystości z danej posesji. Teraz, gdy ścieki z Wilkowic odprowadzane będą do oczyszczalni w bielskich Komorowicach, przydomowe szamba będą niepotrzebne. Będzie trzeba je zlikwidować, bo podziemny zbiornik, w którym cały czas mogą gromadzić się gazy, stwarza zagrożenie. Można go jednak wykorzystać z powodzeniem do innych celów. Do tego właśnie mieszkańców zachęca gmina. Szambo można – niewielkim kosztem – przystosować do roli zbiornika na deszczówkę. I to sporego, bo zazwyczaj chodzi o pojemność rzędu kilku czy nawet kilkunastu metrów sześciennych.
W urzędzie wyliczyli, że gdyby 80 proc. istniejących szamb na terenie gminy przerobić na zbiorniki wód opadowych (wszystkich szamb tak wykorzystać się nie da, część jest nieszczelna lub uszkodzona), to łączna pojemność tych zbiorników odpowiadałaby około 30 tysiącom metrów sześciennych, czyli temu co miała gromadzić nieszczęsna zapora wodna na Wilkówce (o problemach z tym hydrotechnicznym bublem pisaliśmy już wielokrotnie). A wszystko to za darmo. Władze gminy nie planują bowiem żadnych zachęt finansowych dla mieszkańców, którzy zdecydują się na zmianę sposobu użytkowania niepotrzebnego szamba. Nawet gdyby chciały to i tak – przyznał wójt Janusz Zemanek – trudno byłoby w dzisiejszej, trudnej dla samorządów sytuacji, znaleźć na to pieniądze w gminnym budżecie. Działania władz skupią się jedynie na promowaniu tej idei oraz doradztwie, jak przystosować szambo do nowej roli.
Jest to proste. Po wypompowaniu nieczystości zbiornik należy zaleć wodą (najlepiej deszczową) i dodać do niej odpowiednią mikroflorę (bakterie i drożdże), wykorzystywaną chociażby w latrynach czy przydomowych biologicznych oczyszczalniach ścieków. Mikroustroje poradzą sobie z wszelkimi biologicznymi nieczystościami zalegającymi w zbiorniku. Po wypompowaniu zawartości trzeba dokładnie umyć jego wnętrze (na przykład przy użyciu karchera) i gotowe. Można zbierać deszczówkę, która z powodzeniem nadaje się na przykład do podlewania trawnika, a po zainstalowaniu dodatkowych filtrów nawet do mycia czy prania.
Jak mieszkańcy odpowiedzą na ten apel? Wójt Janusz Zemanek jest dobrej myśli i ma nadzieję, że pomysł chwyci. W Bielsku-Białej władze na taki pomysł nie wpadły, a teraz chcą przeznaczyć około dwóch milionów złotych na przydomowe zbiorniki na deszczówkę.
W Wilkowicach nowa władza jak i stara nigdy nie miała na nic pieniędzy, jednak pomysły tej nowej to nawet kabaret nie jest…… Pieniądze owszem są ale ładowane tam gdzie nie trzeba np w utrzymanie niezwykle potrzebnej staży wiejskiej, która jak już kiedyś pisałem jest tylko po to by zachęcać, przekonywać, przymuszać i zmuszać do przyłączenia się do kanalizacji. Nie obchodzi ich że np starsze osoby nie mają po prostu za co sfinansować przyłącza kanalizacyjnego, bezczelnie proponują i radzą takim ludziom wzięcie kredytu (byłem świadkiem takiej sytuacji). Więc faktycznie gmina osiągnie swój cel ekologiczny ale po trupach. Teraz intelektualne tytany uradziły… Czytaj więcej »
Tu można dalej pójść w pomyśle. Są wątpliwości aby deszczówkę z szamba wprowadzać do sieci więc wystarczy kupić balię, tarę jakie używano szczególnie na wsiach w poprzednim wieku i po problemie. Do prania tylko szare mydło “jeleń”, ekologia lepsza. Trzeba tylko dobrze przekonać do pomysłu mieszkańców. Żadnych pieniędzy, dobre przekonanie.
Nie no fajnie macie w tej gminie 🙂 dobrze że kupiłem działkę w Jaworzu, a było blisko i bym kupił w Wilkowicach, czyli uniknąłem niezłego szamba hahaha
Czyli jak dobrze rozumiem Gmina zachęca by wodę deszczową zgromadzoną w szambie zacząć wprowadzać do instalacji wodnej? Co na ten “nowatorski” pomysł spółka wodna? Bo jeśli mycie i pranie to raczej w wannie i pralce, a nie w miednicy…
Jeśli będzie niedobra woda w pralce, wannie to wina złych filtrów.
Serio woda z szamba w pralce i w wannie? Szamba betonowe wytrzymują max 10-15 lat jako szczelne, w tym okresie wilgoć dociera do prętów i powoduje ich korozję oraz przedostawanie się ze skorodowanych prętów różnych substancji do wnętrza szamba, pal licho jak idzie to do właściwej zawartości szamba. Zanieczyszczenia z prętów zbrojeniowych i z wnętrza spenetrowanego szambem betonu to nie jest coś w czym chciałbym się myć lub prać. Przecież do szamba leciały również różnego rodzaju substancje szkodliwe i żrące, które przenikneły do betonu i tu żadne filtry nie pomogą, nie pomogą też mikroby bo nie spenetruja betonu. Wiem co… Czytaj więcej »
Za chwilę będzie można mówić, że kto mieszka/mieszkał w Wilkowicach to w cyrku się nie śmieje…… Mocna kandydatura do bzdury roku
Przecież beton, który był głównym materiałem z którego budowano szamba nie ma właściwości higroskopijnych i za żadne skarby przez lata nie wypijał szamba, nawet jak go się wyczyści zewnętrznie to niewiele to da, ale co ja tam wiem nie mam dr przed nazwiskiem… ale zawsze można zapytać powodzian co im woda zrobiła z fundamentami, ścianami i jak trudno pozbyć się fetoru mokrych ścian i to była tylko brudna woda….. A tu urzędasy mówią o myciu i praniu w wodzie z szamba….no niezłe bzdury
Naprawdę zdrowo pos..ny pomysł
a co z podatkiem “od deszczu”, czyli opłatą za “zmniejszenie naturalnej retencji terenowej”, która następuje na skutek “robót lub obiektów budowlanych trwale związanych z gruntem”. Ci co rządzą kombinują i z tej kombinacji wychodzi (jeżeli wyjdzie), że będą musieli płacić ten podatek właściciele nieruchomości powyżej 600m.kw. na których istnieje lub powstanie zabudowa, która “powierzchnię biologicznie czynną” wyłączy powyżej 50%. Na razie to tylko projekt, ale deficyt finansowy “rzepkę sobie skrobie”.
Ktoś o tym nie wie w gminie lub wie. Czy wiedzą mieszkańcy gminy Wilkowice? – wątpię.
gminę, tylko o całość. Poza tym projekt przewiduje, że im ktoś będzie dysponował większym zbiornikiem tym opłata będzie mniejsza. I nikogo nie interesuje, jak ta woda zgromadzona zostanie wykorzystana i czy w ogóle będzie wykorzystywana. Wszem i wobec się głosi, że mamy problemy z zagospodarowaniem wody, której są niewystarczające ilości jak na nasze potrzeby, a nikogo nie interesuje wg tego projektu, jak zgromadzona woda będzie wykorzystana. Gromadząc lub raczej ograniczając wodę w glebie zmniejsza się tym samym jej zasób w naturalnych złożach i płytkich warstwach. To mi przypomina kwestię reklamówek PP i PE. Te reklamówki można kupić bardzo tanio (rozkład… Czytaj więcej »
Moja Woda tak ale tu jest pomysł tylko jednej gminy. I mówią, że są lepsi przed Bielskiem Biała.
projektu rozporządzenia, a w nim jest zawarta propozycja, że z nowego podatku od deszczu 25% trafi do lokalnej gminy 75% Wody Polskie. Jeżeli ktoś indywidualnie gromadzi deszczówkę, to na pewno wie jak ją wykorzystać i w czym trzymać. Inaczej to wygląda przy zbiorowym “oszczędzaniu opadówki”, które może przynieść więcej szkód niż korzyści. Rywalizować można nawet w kwestii, kto się stuknie głośniej w głowę, tylko po co?
a nie rozporządzenia i póki co, jest to propozycja. Ale, że budżety chude wszędzie, prawdopodobieństwo uchwalenia nowelizacji jest b.duże.
Jeszcze trzeba sprawdzić ile szamb jest rzeczywiście szczelnych, ile rzeczywiście się nadaje. Obawiam się, że nie jest to 80 procent. Kto będzie wypompowywał, mył szamba? Każdy dobrowolnie? – życzę powodzenia. Tutaj trzeba zachęcić finansowo z gminy a nie wystawiać mieszkańców na rzucony pomysł lub programy zewnętrzne przy braku zaangażowania gminy. Jest program “Moja Woda”, ściągnąć pieniądze do gminy na ten pomysł jako gminny.