Przez niespełna dobę strażacy wyjeżdżali aż do 90 interwencji związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru w Bielsku-Białej i w powiecie bielskim. Na szczęście nikt nie został poszkodowany.
Jak informuje młodsza brygadier Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej, najwięcej interwencji odnotowano w Bielsku-Białej – 40 zdarzeń i w gminie Jasienica – 27.
– Strażacy usuwali głównie połamane konary i drzewa z jezdni, chodników i linii energetycznych. W dwóch przypadkach zabezpieczali uszkodzone okucia dachów. Były też zdarzenia związane z porwaniem wolnostojących garaży metalowych i namiotów – podkreśla Patrycja Pokrzywa.
W sobotę (14 stycznia) o 22.50 strażacy interweniowali w Bielsku-Białej przy ulicy Różanej. Tam wiatr zerwał część konstrukcji dachu z zadaszenia tarasu, która wisiała nad wejściem do szpitala. O 23.24 w Bielsku-Białej przy ul. Karola Miarki konar drzewa uszkodził dwa samochody osobowe i latarnię. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Z kolei w niedzielę (15 stycznia) o 13.12 w Bielsku-Białej przy ul. Światopełka strażacy otrzymali zgłoszenie, że zagrożony jest metalowy garaż wolnostojący.
– Ratownicy przenieśli i przypięli garaż pasami transportowymi do solidnej wiaty garażowej. Dodatkowo przy użyciu drabiny przystawnej zamontowali brakujące dachówki i zabezpieczyli kilka odstających dachówek – dodaje Patrycja Pokrzywa.