Na długo pobyt w Polsce zapamięta 25-letni Irlandczyk, którego w niedzielny poranek zatrzymali w Zatorze jeszcze nieumundurowani policjanci, gdyż byli jeszcze przed służbą. Mężczyzna przez swoją bezmyślność sprowadził zagrożenie nie tylko na funkcjonariuszy.
Dochodziła 5.00 gdy dwa policjanci z Wydziału Kryminalnego oświęcimskiej komendy jechali wspólnie do pracy samochodem. Gdy byli w Zatorze na ul. Grabskiego, ku swojemu niedowierzaniu, dostrzeli nadjeżdżającego z naprzeciwka smarta, który w najlepsze sunął… ich pasem. Prowadzący auto funkcjonariusz, aby uniknąć czołowego zderzenia, zjechał na lewy pas, a następnie zawrócił i ruszył w pościg za z wolna oddalającym się smartem. Nie musiał go długo gonić, gdyż ten zatrzymał się przed pobliskim skrzyżowaniem, choć znajdował się na drodze… z pierwszeństwem przejazdu. Mężczyźni wykorzystali ten fakt i błyskawicznie podbiegli do smarta, chcąc się dowiedzieć z jakiego powodu kierujący nim jechał pod prąd, stwarzając poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Okazało się, że siedzący za kierownicą 25-letni Irlandczyk zapomniał, że w Polsce inaczej niż w jego ojczyźnie obowiązuje ruch prawostronny. Być może nie miałby kłopotów z pamięcią gdyby wyruszył w drogę trzeźwy. Tymczasem miał w wydychanym powietrzu aż 1,43 prom. alkoholu. W tej sytuacji został zatrzymany jako podejrzany o popełnienie przestępstwa drogowego.