Joker jeszcze nigdy nie wygrał z bialskim klubem – ani w lidze, ani w Pucharze Polski, ale – jak wiadomo – zawsze musi być ten pierwszy raz. Gorzej, że Joker spisuje się w lidze fatalnie i taka porażka po prostu nie przystoi.
Do sensacji doszło w zaległym meczu Tauron Ligi, w niedzielny wieczór. Bielszczanki popełniały sporo błędów, zarówno w przyjęciu, jak i w ataku. Pierwszy set zakończył się zdecydowaną wygraną Jokera, a drugi rozpoczął od ich prowadzenia 5:1! Trener Bartłomiej Piekarczyk zmieniał, co mógł, na boisku pojawiły się Martyna Borowczak, Alina Bartkowska, Karina Chmielewska, a nawet rzadko oglądana Koleta Łyszkiewicz. Nic to jednak nie dało, drugą partię znowu pewnie wzięły gospodynie.
W trzeciej odsłonie wreszcie była walka i to do samego końca. Triumfowały bielszczanki i można było mieć nadzieję, że nastąpi przełamanie. Była to płonna nadzieja. Od stanu 13:13 zawodniczki Jokera zdobyły sześć punktów z rzędu i sprawa była przesądzona. Klub zajmujący ostatnie miejsce w tabeli cieszył się z zasłużonego zwycięstwa.
Joker Świecie – BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:1 (25:16, 25:16, 25:27, 25:17)
Joker: Gawlak, Rachkovska, Zaborowska, Sikorska, Brzoska, Skrzypkowska, Jagła (libero) oraz Nowak (libero), Senica, Wystel.
BKS BOSTIK: Kazała, Polak, Świrad, Pierzchała, Orvosova, Szlagowska, Drabek (libero), Mazur (libero) oraz Borowczak, Chmielewska, Bartkowska, Łyszkiewicz.
Kiepskie widoki na baraże o pozostanie w pierwszej lidze. Kiepskie rozegrania, co one ćwiczą na treningach ?