Antyterroryści zatrzymali porywaczy 43-letniej mieszkanki Bielska-Białej.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 13 listopada, w Bielsku-Białej. Wówczas to 43-letnia kobieta została zatrzymana do kontroli drogowej przez osoby przebrane w policyjne mundury. Następnie została obezwładniona i przewieziona do jednego z domów na terenie miasta. I była tam przetrzymywana przez cztery dni. Jeszcze tego samego dnia porywacze wysłali do rodziny ofiary wiadomość z żądaniem okupu.
Priorytetem dla śledczych było bezpieczeństwo porwanej, dlatego większość działań ukierunkowana była na jej powrót do domu. Tak też się stało, bo po przekazaniu okupu kobieta została uwolniona. Z nieoficjalnych informacji wynika, że okup w wysokości około pięciu milionów złotych przekazał partner kobiety, prezes spółki notowanej na giełdzie.
Wówczas śledczy skupili się na zatrzymaniu sprawców. W tym celu weryfikowali i szczegółowo analizowali każdą informację. Szybko okazało się, że związek z porwaniem mieli dwaj mieszkańcy województwa śląskiego w wieku 36 i 52 lat. Obaj zostali zatrzymani przy wsparciu śląskich antyterrorystów. Do tego zatrzymania prawdopodobnie doszło po pościgu, który miał miejsce 22 listopada w Bielsku-Białej. Informowaliśmy już, że podczas tej akcji niegroźnie rannych zostało dwóch policjantów.
Za trzecim z porywaczy został wydany list gończy. 27 listopada w Ustroniu został on zatrzymany. To 43-latek, również pochodzący ze Śląska.
Podczas przeszukania mieszkań zatrzymanych oraz wynajętego domu, w którym, jak się okazało, przetrzymywana była kobieta, policjanci znaleźli hełmy, kominiarki oraz odzież imitującą policyjny mundur, a także telefony, z których korzystali zatrzymani. W garażu na terenie posesji znajdował się samochód, którym – jak wynika z przeprowadzonych analiz – przewożona była porwana. Policjanci odzyskali również część pieniędzy z okupu, które ukrywał 43-latek.
Sprawcami uprowadzenia są: Grzegorz P., Janusz C. i Sławomir G. Byli oni wcześniej znani policji, bowiem w przeszłości byli zaangażowani w szereg przestępstw, m.in. pobicia, rozboje czy obrót narkotykami.
Cała trójka została już tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Za bezprawne pozbawienie wolności grozić im może kara nawet 15 lat więzienia. Jeden z nich, który podczas zatrzymania staranował policyjny radiowóz, usłyszał również zarzuty za ten czyn. Śledztwo prowadzą policjanci z katowickiego Centralnego Biura Śledczego Policji pod nadzorem Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.